Cejrowski: Skąd Sikorski wie, ile Ukraińców chce do legionu? Lisicki: Przechwałki

Cejrowski: Skąd Sikorski wie, ile Ukraińców chce do legionu? Lisicki: Przechwałki

Dodano: 
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski podczas programu "Antysystem"
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski podczas programu "Antysystem" Źródło: DoRzeczy.pl
– Moim zdaniem powiedział kompletną bzdurę. Słowa Sikorskiego to propaganda, którą uprawia rząd – wskazuje Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy".

8 lipca w Warszawie premier Polski Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisali Porozumienie o Współpracy w Dziedzinie Bezpieczeństwa. Następnie obaj politycy wystąpili na konferencji prasowej. Zełenski powiedział m.in., że w Polsce zostanie sformowany i wyszkolony ukraiński legion. Będzie to nowa formacja złożona z ochotników. Polityk zaznaczył, że jest to "bardzo ambitna umowa".

Ukraiński legion. Lisicki i Cejrowski komentują

W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski komentowali m.in. realcje polsko-amerykańskie oraz deklaracje Radosława Sikorskiego ws. ukraińskiego legionu w Polsce. – Nie wiem, czy pan zauważył, jaki jest pomysł polskiego MSZ na Waszyngton? Otóż Radosław Sikorski chce wysłać jako kierownika placówki, bo nie może jako ambasadora, Bogdana Klicha, który wsławił się m.in. tym, że napisał, że Donald Trump jest wariatem. Jaką sieczkę ma się w głowie, żeby do Waszyngtonu, na kilka miesięcy przed prawdopodobnym zwycięstwem Trumpa, wysłać człowieka, który go publicznie obrażał? – pytał Paweł Lisicki.

– Donald Tusk też publicznie obrażał Donalda Trumpa. Wystarczy wspomnieć to słynne zdjęcie, na którym mu "strzelał" w plecy. Na miejscu Trumpa, przy najbliższej wizycie Tuska, to odbyłbym rozmowy, a na konferencji prasowej, przygotowałbym stalugi i odsłonił to zdjęcie z pytaniem, czy może złożyć autograf. Tusk by się od razu zrobił czerwony jak burak, bo to po prostu świństwo i szceniactwo. Był już przecież i premierem i szefem Rady Europejskiej i zachował się jak szczeniak – ocenił Wojciech Cejrowski.

– Wołodymyr Zełenski w asyście Tuska ogłosił powstanie ukraińskiego legionu w Polsce. Tusk wtedy stał jak ministrant i kiwał głową. Wyglądał, jakby był zaskoczony, ale mimo wszystko nie zaprzeczył. Sikorski poleciał do Waszyngtonu i kłamał tam bezwstydnie, że tysiące Ukraińców zarejestrowało się do legionu – dodawał Cejrowski. – Moim zdaniem powiedział kompletną bzdurę. Załóżmy, że jestem Ukraińcem i chciałbym się tam zapisać, to jak miałbym to niby zrobić? Musiałaby być jakaś strona internetowa, biuro. Słowa Sikorskiego to propaganda, którą uprawia rząd – stwierdził red. naczelny "Do Rzeczy".

– Skoro kilka dni wcześniej zapadło w ogóle ustne ustalenie, to gdzie są te biura rekrutacyjne na terenie Polski, gdzie trafili Ukraińcy? Sikorski opowiada pierdoły. Gdzie są te nazwiska? Pokaż listę. To obciąży polski budżet i polska emerytka będzie finansowała to wyposażenie. Są jakieś ograniczenia w ogóle? – pytał Cejrowski. – Tu jest cała masa pytań dodatkowych. Kto będzie tą jednostką dowodził? Jak on się będzie miał do dowódców polskich? Kto komu będzie podlegał? Kto będzie decydował? Co będzie z rannymi i gdzie będą leczeni? Mam wrażenie, że ta władza głównie gada, opowiada niestworzone historie – ocenił Paweł Lisicki.

Zwiastun 82. odc. programu "Antysystem"

Czytaj także