"Jeśli chce wyręczać lewactwo...". PSL reaguje na propozycję Giertycha

"Jeśli chce wyręczać lewactwo...". PSL reaguje na propozycję Giertycha

Dodano: 
Roman Giertych, poseł KO
Roman Giertych, poseł KO Źródło: PAP / Rafał Guz
Nie interesuje mnie propozycja Romana Giertycha, nie poprę żadnego rozwiązania dotyczącego zabijania dzieci nienarodzonych – oświadczył w środę wiceprzewodniczący klubu PSL-Trzecia Droga poseł Marek Sawicki.

O ewentualne poparcie przez ludowców propozycji Romana Giertycha ws. aborcji Marek Sawicki został w poniedziałek zapytany przez Interię. Okazuje się, że także tu koalicja rządzących nie może liczyć na PSL.

PSL mówi "nie" propozycji Giertycha ws. aborcji

– Nie interesuje mnie propozycja Romana Giertycha, nie poprę żadnego rozwiązania dotyczącego zabijania dzieci nienarodzonych. Jeśli chce wyręczać lewactwo, ma do tego pełne prawo. Tylko ja nie muszę w tym uczestniczyć – powiedział poseł PSL, zastrzegając że mówi to we własnym imieniu.

Podobne głosy płyną jednak również od innych parlamentarzystów tego ugrupowania. Jak donosi portal, konserwatywni posłowie PSL nie rozumieją podejścia Romana Giertycha i uważają jego działania za "poszukiwanie karkołomnych rozwiązań".

– Albo ktoś jest za likwidowaniem penalizacji za pomocniczość, albo nie. Tu nie ma półśrodków. Na pewno pojawi się teraz mnóstwo pomysłów, a Lewica będzie ponawiać swoje próby. Tylko nie wiadomo po co, bo nikt nie zmieni zdania. Chyba Romek próbuje się odnaleźć w nowym środowisku – stwierdził jeden z rozmówców portalu.

Oficjalne stanowisko w imieniu klubu przedstawił zaś Ireneusz Raś. Z jego zapowiedzi wynika, że ludowcy poprą jedynie takie rozwiązanie, które stworzy warunki do przywrócenia tzw. kompromisu aborcyjnego. W przypadku innych propozycji na ich głosy nie ma co liczyć.

Spór o aborcje. Co zaproponował Roman Giertych?

Przypomnijmy, że 12 lipca Sejm odrzucił projekt nowelizacji Kodeksu karnego zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Za przyjęciem projektu Lewicy opowiedziało się 215 posłów, przeciwko było 218, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Propozycji tej, mimo partyjnej dyscypliny, nie poparł Roman Giertych. Poseł KO znajdował się na sali plenarnej, jednak nie wziął udziału w głosowaniu. Tłumacząc decyzję w tej sprawie ostro skrytykował projekt, określając go jako niechlujny, nierozsądny, a w niektórych punktach wręcz groźny dla kobiety. Projekt udało się odrzucić także dzięki posłom Polskiego Stronnictwa Ludowego, za co wylał się na nich hejt ze strony Lewicy i środowisk proaborcyjnych. Eskalacją tego były wtorkowy protest przed Sejmem z udziałem wulgarnej aktywistki Marty Lempart.

Zdaniem Giertycha, spory na tym tle są na tyle problematyczne, że mogą doprowadzić do rozpadu koalicji rządzącej. Aby do tego nie dopuścić, poseł wyszedł w poniedziałek z własną propozycją w tym temacie. W myśl przygotowanego przez niego projektu, przerwanie ciąży do 12. tygodnia ciąży byłoby ścigane tylko w przypadku, jeśli wniosek taki złoży sama kobieta, która poddała się zabiegowi. Chodzi o sytuację, w której kobieta u której przeprowadzono aborcje, sama zdecydowałaby się na zgłoszenie tego faktu służbom, bo np. była szantażowana.

Czytaj też:
Obrzydliwe wystąpienie Lempart. Jest reakcja policji
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: W ujęciu lewicy tolerancja jest jednokierunkowa
Czytaj też:
Sawicki rozprawia się z "tolerancją" lewicy. "Innym już się nie należy"

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także