Szafarowicz triumfuje. "Całkowite uniewinnienie"

Szafarowicz triumfuje. "Całkowite uniewinnienie"

Dodano: 
Działacz młodzieżówki PiS Oskar Szafarowicz
Działacz młodzieżówki PiS Oskar Szafarowicz Źródło: PAP / Leszek Szymański
Komisja Odwoławcza Uniwersytetu Warszawskiego uniewinniła studenta, działacza PiS Oskara Szafarowicz, od stawianych mu zarzutów.

"Półtora roku koszmarnego stanu szargania mojego wizerunku publicznego, systemowego hejtu i opluwania ze strony środowisk lewicowo-liberalnych, mnożenia kalumni, mających wyeliminować mnie z życia publicznego, wyrzucić z uczelni, zakończyć moją świeżą karierę polityczną. Koniec!" – czytamy na profilu Oskara Szafarowicza w serwisie X

"Zwyciężyły prawda, sprawiedliwość, wolność słowa i swoboda zaangażowania politycznego również po prawej, konserwatywnej stronie. Komisja Odwoławcza w całości UNIEWINNIŁA mnie od stawianych zarzutów! Wszyscy, którzy od półtora roku naruszają moje dobra osobiste, formułują oszczerstwa i pomówienia – każdego spotka sprawiedliwa ocena i kara. Zgodnie z prawem i przyzwoitością" – dodał student.

twitter

Chcieli wydalenia Szafarowicza z uczelni

W marcu 2023 r. studenci UW wystosowali list otwarty do rektora UW, dotyczący wydalenia Oskara Szafarowicza z Uniwersytetu Warszawskiego. Powodem był wpis w mediach społecznościowych, w którym Szafarowicz odnosił się sprawy wykorzystywania seksualnego syna posłanki PO przez skazanego za pedofilię byłego działacza PO. Według sygnatariuszy listu działacz PiS przyczynił się do "masowego publicznego hejtu" na rodzinę posłanki.

W sierpniu 2023 r. na Uniwersytecie Warszawskim zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Oskarowi Szafarowiczowi zarzucono "aktywność publiczną, w tym w mediach społecznościowych, nie licującą z godnością studenta".

7 listopada Komisja Dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego udzieliła Oskarowiczowi Szafarowiczowi nagany z ostrzeżeniem. Student podkreślał, że cała sprawa ma wymiar stricte polityczny. "Samo przesłuchanie z elementami formalnymi trwało blisko dwie godziny, właściwe przesłuchanie półtorej godziny. Było ono dosyć wielowątkowe. Pretekstem do niego oczywiście była sprawa moich wpisów w mediach społecznościowych dotyczących afery szczecińskiej i pedofilia związanego z PO, natomiast później odbyła się szeroka dyskusja. Padały pytania, czy nie wstydzę się swojej działalności publicznej, swojego zaangażowania politycznego. Pytano, czy nie uważam z perspektywy czasu, że warto byłoby się wycofać ze swoich działań, bo być może to jakoś koliduje ze ślubowaniem, które składałem jako student" – wskazywał działacz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Czytaj też:
PiS zapyta Polaków o kandydatów na prezydenta
Czytaj też:
Jaki: Próbują wykończyć opozycję metodami antydemokratycznymi

Źródło: X / wPolityce.pl
Czytaj także