Nowy wątek. Zaginiona Izabela należała do świadków Jehowy

Nowy wątek. Zaginiona Izabela należała do świadków Jehowy

Dodano: 
Policyjny radiowóz, zdjęcie ilustracyjne
Policyjny radiowóz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Zaginiona 9 sierpnia 35-letnia Izabela Parzyszek należała do świadków Jehowy. Grupa włączyła się w poszukiwania kobiety.

Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia, gdy była w drodze do Wrocławia odebrać ze szpitala swojego ojca. Około godz. 19.40 zadzwoniła do niego, informując, że jej auto uległo awarii w okolicach wsi Kwiatów (78 km autostrady A4). Od tego czasu kobiety nikt nie wiedział. Jej auto znaleziono na poboczu drogi, a telefon komórkowy znajdował się w pojeździe. "Niezwłocznie zostały podjęte czynności mające na celu ustalenie miejsce pobytu kobiety" – poinformowała Onet policja.

W poszukiwania żony mocno zaangażował się jej mąż. – Cały czas jesteśmy na łączach z policją. Pierwszego dnia funkcjonariusze podchodzili sceptycznie do sprawy. Rozważali wszystkie scenariusze. Ale od razu zbadali jej telefon i sprawdzili poszlaki. Ja znam żonę, wiem, że nie uciekła. Że nikogo nie miała – mówi pan Tomasz.

Świadkowie Jehowy szukają Izabeli

Teraz okazało się, że zaginiona należała do świadków Jehowy. "To jest nasza siostra Izabela Parzyszek, Zaginęła w piątek 9 Sierpnia 2024. Zbór Bolesławiec. Wczoraj bracia zorganizowali poszukiwania" – czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.

Zaginiona ma 173 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, długie blond włosy i ciemne oczy. W dniu zaginięcia miała ze sobą biały plecaczek. Każdy, kto widział Izabelę lub wie cokolwiek o jej losach, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Bolesławcu pod numerem 47 873 32 00, z mężem zaginionej pod numerem +48 609 745 007 lub na numer alarmowy 112.

Hipotezy nt. zaginięcia

Prof Ewa Guza, kryminolog z Katedry Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zauważa, że nagłe zaginięcia "się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać". "Mamy w Polsce wyróżnione trzy różne typy zaginięć, tak klasyfikuje je policja. Pierwszy: to sytuacja, kiedy ewidentne jest zagrożenie dla zdrowia i życia osoby zaginionej i wtedy natychmiast podejmowana jest akcja poszukiwawcza. W drugim przypadku: to zagrożenie dla zdrowia i życia jest mniejsze, nie ma potrzeby ogłaszać od razu alertu dla policji. Zaś w trzecim typie zaginięć: adekwatne staje się przypuszczenie, że osoby zaginione oddaliły się samowolnie, że chciały zerwać kontakt z rodziną, z całym swoim dotychczasowym otoczeniem" – zauważa ekspert.

Prof. Guza wskazuje, że "kluczem do odpowiedzi na pytanie, co się z tą kobietą stało, jest wykonanie bezwzględnie potrzebnego profilu wiktymologicznego osoby zaginionej". "Mówiąc wprost: niezbędna jest dokładna analiza jej dotychczasowego życia, wydatków, tego, czy przypadkiem nie wyrobiła sobie sama paszportu, czy nie interesowała się wycieczkami, czy wśród znajomych w sieci nie szukała nowego miejsca pracy. Długo można by wymieniać, bo tych informacji jest mnóstwo i wszystkie je trzeba zdobyć" – podkreśla kryminolog.

"Ta hipoteza o dobrowolnym oddaleniu się jest pierwszą, jaka się nasuwa, ale są też inne. Mogło dojść do czasowego zaniku pamięci u osoby zaginionej. Do sytuacji, kiedy ktoś nagle zaczyna iść przed siebie, nie wiedząc ani dokąd idzie, ani nawet, czasami, kim jest. Może to być wynik choroby, której istnienia ani osoba zaginiona, ani jej rodzina nie byli świadomi" – tłumaczy.

Czytaj też:
Sprawa Iwony Wieczorek. Policja opublikowała ważne zdjęcie

Źródło: Facebook / Onet/Policja
Czytaj także