• Wojciech CejrowskiAutor:Wojciech Cejrowski

Kamala

Dodano: 
Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski Źródło: Fot. W. Cejrowski ltd/ Jarosław Sosiński
Wojciech Cejrowski korespondencja z USA.

Elon Musk kupił Twitter, zmienił nazwę na X i zdjął cenzurę. Na innych platformach globalnych cenzura narasta. Gdy Musk ogłosił, że opublikuje rozmowę z Trumpem na żywo, Komisja Europejska zażądała, by tę rozmowę ocenzurował.

Reakcja Muska: „Szczerze mówiąc, bardzo chciałem odpowiedzieć tym memem z »Tropic Thunder«, ale NIGDY nie zrobiłbym czegoś tak niegrzecznego i nieodpowiedzialnego!”. I poniżej wkleił mem, o którym mowa. Mem mocno niegrzeczny i gdyby go przetłumaczyć najgrzeczniej, jak się da, to byłoby tak: Pocałujcie się, ale dosłownie, i nie z tyłu, lecz z przodu.

Cenzura stała się agresywna. Widzą państwo, co się dzieje w Wielkiej Brytanii – ludzie idą do więzienia za przeklejenie wiadomości w sieci. Za komuny rozrzucaliśmy ulotki i mogli cię aresztować nawet za podniesienie pojedynczej ulotki z chodnika. Teraz to samo – wchodzisz na nieodpowiednie zdaniem władzy strony, czytasz nieodpowiednie treści, przesyłasz znajomemu i puk, puk – policja u drzwi, aresztowanie.

Dlaczego Musk kupił Twitter? Broni miejsca, gdzie żyje, ma dom, rodzinę. Gdy Ameryka padnie jako kraj, w którym istnieją swobody obywatelskie, nie będzie dokąd uciekać.

***

Po co im cenzura? Nie mają idei, które są dobre i bronią się same, a gdyby dowolny z ich pomysłów poddać normalnej debacie – przegrają. Cenzurują prawdę, by propagować kłamstwo. To, że Kamala ma duże poparcie, to fikcja. Nie ma wieców Kamali, ona nie jest w stanie zapełnić sali gimnastycznej. Wiece Trumpa wyglądają jak msze papieskie w czasach Jana Pawła II. Ludzie siedzą i czekają na stadionie dziewięć godzin przed rozpoczęciem. Dookoła stadionu tłumy koczują na błoniach. Nie wejdą do środka, bo miejsc brak, ale i tak chcą tam być. Trump zapełnia nie tylko stadiony w dużych miastach – jedzie w szczere pole do dziury o nazwie Butler w Pensylwanii. To przypomina nasze rekonstrukcje bitwy pod Grunwaldem, gdy puste pole na jeden dzień zapełniają tłumy.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także