Bł. ks. Jerzy Popiełuszko upamiętniony na Wybrzeżu Gdańskim

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko upamiętniony na Wybrzeżu Gdańskim

Dodano: 
Ks. Jerzy Popiełuszko
Ks. Jerzy Popiełuszko Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
W parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Dębkach odbyły się wczoraj kolejne wydarzenia związane z 40. rocznicą śmierci męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Uroczystości rozpoczęły się od Mszy świętej w sprawowanej przez ks. Daniela Nowaka. Uczestniczył w niej brat ks. Popiełuszki – Józef wraz z żoną oraz przedstawiciele władz samorządowych, osoby duchowne, członkowie NSZZ Solidarność. Delegacji oddziału IPN w Gdańsku przewodniczył Waldemar Szulc zastępca dyrektora oddziału.

W trakcie uroczystości Dyrektor Szulc odczytał list, który do uczestników uroczystości skierował dr Marek Szymaniak Dyrektor IPN w Gdańsku.

– Dzisiaj możemy żyć w wolnej Polsce. Wśród setek tysięcy Polaków zaangażowanych w rewolucję „Solidarności" znalazł się także ksiądz Jerzy Popiełuszko. Musimy pamiętać o Nim i Jego ofierze. To nie tylko przywilej naszej wolności, to także nasz obowiązek – zaakcentował.

Kolejnym, istotnym punktem wydarzenia było odsłonięcie pomnika bł. ks. Jerzego Popiełuszki, którego autorem jest Tomasz Sobisz. Upamiętnienie zostało sfinansowane z środków gminy Krokowa. Całemu wydarzenia towarzyszyła wystawa "Zło dobrem zwyciężaj – ksiądz Jerzy Popiełuszko na Wybrzeżu Gdańskim" autorstwa dr Arkadiusza Kazańskiego.

Organizatorami wydarzenia byli: IPN oddział w Gdańsku, Region Gdański NSZZ Solidarność. Patronat honorowy sprawował metropolita gdański abp Tadeusz Wojda SAC.

Męczeńska śmierć

Pierwszy nieudany zamach na życie ks. Jerzego miał miejsce 13 października. Była to próba upozorowania wypadku samochodowego. 19 października 1984 r. ks. Popiełuszko w towarzystwie swego kierowcy Waldemara Chrostowskiego udał się do Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Męczenników odprawił Mszę św. i prowadził rozważania do tajemnic różańca. Ostatnie słowa tych rozważań brzmiały: „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”.

W drodze powrotnej, wieczorem, samochód księdza został zatrzymany przez patrol drogowy. W rzeczywistości w milicyjne mundury przebrani byli funkcjonariusze SB – Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Waldemarowi Chrostowskiemu niemal cudem udało się wyswobodzić – gdyby nie to, śmierć ks. Jerzego stałaby się zbrodnią nieznanych sprawców. Mordercy działali w poczuciu bezkarności. Od swego przełożonego, Adama Pietruszki, otrzymali specjalne przepustki, które zwalniały ich od wszelkich kontroli. Ksiądz skrępowany i z kneblem na ustach bity był kilkakrotnie do nieprzytomności drewnianą pałką. Gdy na tamie pod Włocławkiem wrzucali do Wisły obciążone kamieniami zmasakrowane ciało w foliowym worku, nie wiadomo było, czy ks. Popiełuszko jeszcze żył.

Ciało odnaleziono dopiero 30 października. Przez cały ten czas o powrót ks. Jerzego modliła się cała Polska. Wiadomość o porwaniu i morderstwie kapłana obiegła cały świat. Jego pogrzeb 3 listopada 1984 r. zgromadził jak się szacuje od 600 do 800 tys. ludzi z całego kraju.

Czytaj też:
Polski kapłan oskarżony o "mowę nienawiści". Wstrząsające kulisy sprawy
Czytaj też:
Protest przed aresztem śledczym w Warszawie. "Uwolnić księdza Michała"

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: KAI
Czytaj także