Tylko jeden z grupy imigrantów, którzy 7 września pobili kilku Polaków w Śremie pod Poznaniem został aresztowany. Mężczyzna dźgnięty przez niego "tulipanem" w szyję miał przebitą tętnicę. Argentyńczyk usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W sądzie jest już wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Pozostali to czterej to Kolumbijczycy, którzy usłyszeli zarzuty pobicia. O dziwo nie zostali jednak aresztowani. Na ten moment mają dozór i zakaz opuszczania Polski.
– Zakaz opuszczania kraju i dozór elektroniczny jest to jakiś środek, ale podkreślam – prokuratura z bardzo dużym zaufaniem podchodzi do tych ludzi. W ogóle nie z takim, z jakim za czasów poprzednich rządów Tuska prokuratura podchodziła np. do kibiców, kiedy zgarniano wszystkich, którzy byli uczestnikami zdarzenia, a tu nawet nie wszyscy zostali zatrzymani – powiedział w radio WNET poseł Konfederacji Krzysztof Tuduj, który interweniował w komendzie policji w Śremie.
Przed pobiciem Polaków imigranci zaczepiali kobiety
Tuduj dowiedział się, że grupa cudzoziemców liczyła łącznie kilkanaście, a wg. niektórych świadków nawet kilkadziesiąt osób. Imigranci głośno imprezowali na plaży, regularnie zaczepiając szczególnie kobiety. Pobitych zostało co najmniej dwóch Polaków. Mężczyzna, który został ugodzony w szyję miał dużo szczęścia, że przeżył.
Prowadzący audycję Łukasz Jankowski zapytał posła o reakcje społeczeństwa Śremu. Tuduj, przekazał za miejscowymi działaczami Konfederacji, że mieszkańcy są wstrząśnięci. – To bardzo wzburzyło mieszkańców i dlatego temat ten podnosiliśmy dzisiaj w Sejmie – przekazał parlamentarzysta, nawiązując do konferencji prasowej z posłem Krzysztofem Mulawą. – Społeczność lokalna jest zbulwersowana agresją i arogancją tych przybyszy oraz lekkim traktowaniem ich przez polski wymiar sprawiedliwości – powiedział Tuduj.
Tuduj: Bezpieczeństwo to dobro nieekwiwalentne
Poseł przypomniał, że Konfederacja już dawno zaproponowała pakiet odpowiedzialnej polityki migracyjnej.
Polityk Konfederacji przypomniał, że Polska na razie pozostaje krajem wyjątkowo bezpiecznym właśnie dlatego, że w przeciwieństwie do państw Europy Zachodniej, nie zdecydowała się na masowe wpuszczanie obcych kulturowo migrantów. Niestety sytuacja ulega w tym zakresie pogorszeniu.
– Wydawane są wizy pracownicze na wnioski pracodawców. A jaki to ma skutek dla bezpieczeństwa Polaków, tym się już nie przejmują. Jest to sytuacja skandaliczna. My wszyscy, bez względu na poglądy polityczne czy miejsce zamieszkania, musimy bardzo sobie cenić nasze wewnętrzne bezpieczeństwo, jakie mamy – podkreślił, zwracając uwagę, że nie powinniśmy wpuszczać do siebie ludzi pochodzących z krajów, w których ostre narzędzia regularnie idą w ruch jako sposoby załatwiania spraw. – Bezpieczeństwo to dobro nieekwiwalentne, nie da się go wycenić – przypomniał Krzysztof Tuduj.
Czytaj też:
PIP bije na alarm. Absurdalna propozycja władz dotycząca imigrantów