W najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy Szymon Hołownia kontra Tomasz Terlikowski.
Tomasz P. Terlikowski: Istnieje życie poza mainstreamem?
Szymon Hołownia: Oczywiście, że istnieje. Choć ja w mainstreamie nadal zamierzam zanurzać tę nogę, którą mi pozwolą wykąpać, ja się łatwo nie poddaję i jeśli mnie wyrzucają drzwiami, to wracam oknem. Bo mam nadzieję, że wreszcie uda się doprowadzić do sytuacji, w której to życie poza mainstreamem stanie się mainstreamowe, że sprytnie odwrócimy proporcje i pokażemy, iż sens nie zawsze jest tam, gdzie jest większość.
TPT: A czy ty przypadkiem nie histeryzujesz, twierdząc, że wypchnięto cię z mainstreamu? w końcu jesteś gwiazdą TVN, który telewizją niszową nie jest, a jedynymi miejscami, z których cię wypchnięto, są tygodniki „Newsweek” i teraz „Wprost”.
SH: Moje przejścia z dwoma ważnymi, opiniotwórczymi tygodnikami w Polsce niewątpliwie wystarczą, żeby zadać pytanie o to, czy coś złego nie dzieje się z mainstreamem. Nigdy nie deklarowałem, że decyduję się na rekluzję, zamknięcie w pustelni i nie będę już nigdzie publikował oraz występował...
(…)
TPT: Medioznawcy zwracają uwagę na to, że rodzi się nowy typ mediów, czyli media tożsamościowe, które mają umacniać ludzi w ich poglądach, a nie tworzyć przestrzeń debaty. „Newsweek” i „Wprost” zwy- czajnie weszły na tę drogę i nie ma w tym niczego zaskakującego.
SH: To super, szczęść im Boże na tej drodze i nie zamierzam sobie z tego powodu otwierać żył...
TPT: ...bo na suchą bułę, by zacytować Tomasza Machałę, cię jeszcze stać...
SH: I nawet na serek do bułeczki też. Powtarzam – jeśli dodatkowo znajdę miejsce w mainstreamie, gdzie da się dorobić na szczypiorek do posypania, nie uchylę się, będę tam pisał i gadał. Bo ja to po prostu kocham, nic mnie tak nie podnieca jak debata, gdzie jest dobrze skonstruowany argument, ale jest też szacunek człowieka do człowieka. A tu się skończył szacunek. Biedę w rozumowaniu ma przykryć deprecjonowanie oponenta. My zostaliśmy ochrzczeni talibami. Idąc tym brzydkim tropem, można by rzec, że po drugiej stronie też nie mamy dziś wcale sił wyzwoleńczych, ale również talibów, choć z innymi turbanami
TPT: Zawsze myślałem, że ty chodzisz bez turbanu, a do bycia talibem się nie przyznajesz.
SH: Niewątpliwie w byciu talibem jesteś dla mnie wciąż niedościgłym wzorem.
TPT: Bo ty jesteś talib modernista?
SH: Raczej nowicjusz w talibanie. Ale duszpasterstwo powołaniowe talibów działa i już dzwonią do mnie z propozycjami, bym przyłączył się do jednej z waszych medres.
(...)
Całość Rozmowy Tomasza P. Terlikowskiego z Szymonem Hołownią – w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.