„Lewicowo-chujowo-nie-wiadomo-jakie” – tak rzeczniczka SLD odniosła się do wypowiedzi szefowej Nowoczesnej. Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że w kontekście wyborów w 2019 roku opozycja powinna stworzyć wspólny, szeroki front uwzględniający także poglądy konserwatywne. To najwidoczniej bardzo nie spodobało się działaczce lewicy.
Na odpowiedź Nowoczesnej nie trzeba było długo czekać. Partia poradziła Żukowskiej, że powinna "odejść od komputera lub odłożyć telefon".
Z kolei rzeczniczka SLD stwierdziła, że jej wpis wywołał kontrowersje przede wszystkim dlatego, że jest kobietą. A kobiecie nie wypada używać niecenzuralnych słów. Jedno jest pewne – opozycja ma problem, a stworzenie wspólnego frontu dawno nie wydawało się aż tak odległe jak dziś.