Tą tragedią niespełna sześć lat temu żyła cała Polska. 4 stycznia 2019 roku w budynku escape roomu przy ul. Piłsudskiego 88 w Koszalinie wybuchł pożar. W jego wyniku zginęło pięć 15-latek, które właśnie w tzw. pokoju zagadek świętowały urodziny jednej z nich.
Zabawa zmieniła się w koszmar
W korytarzu przylegającym do pokoju w którym zamknięto dziewczynki zapaliła się butla z gazem. Nastolatki były uwięzione w pomieszczeniu, ponieważ nie było z niego żadnego wyjścia ewakuacyjnego, a jedyne znajdujące się w nim okno było zabite deskami i okratowane.
Biły pięściami w ściany, krzyczały, wzywały pomocy. To jedna z nich wezwała straż pożarną. Innej udało się dodzwonić do taty. "Ratuj" – to były jej ostatnie słowa. Pomoc przyszła niestety zbyt późno. 15-latki zatruły się tlenkiem węgla.
Tragiczny pożar w escape roomie w Koszalinie. Cztery osoby skazane
Sprawa znalazła swój finał w sądzie. W czwartek na sali oskarżonych zasiadły cztery osoby, które oskarżono o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu nastolatek.
Wobec organizatora escape roomu Miłosza S. Sąd Okręgowy w Koszalinie orzekł karę dwóch lat więzienia. Taki sam wyrok usłyszał pracownik "pokoju zagadek" Radosław D. Obaj zostali również objęci dziesięcioletnim zakazem prowadzenia działalności gospodarczej w sektorach kultury, sportu i rekreacji.
Akt oskarżenia objął również Małgorzatę W., babkę Miłosza S., która zarejestrowała działalność oraz Beatę W., matkę mężczyzny, która współprowadziła z nim działalność. Kobiety zostały skazane na 1 rok w zawieszeniu na 3 lata.
Wszyscy skazani mają zapłacić solidarnie po 200 tysięcy złotych nawiązki każdemu z rodziców nastolatek.
Czytaj też:
Były szef ABW będzie doprowadzony przed komisję. Jest decyzja sąduCzytaj też:
"Budda" pozostanie za kratami. Sąd nie zgodził się na uchylenie aresztuCzytaj też:
Czarne chmury nad Kurdej-Szatan. Jest decyzja Sądu Najwyższego