Wicepremier Beata Szydło zapowiada emerytury dla mam, wiele programów społecznych. Premier Mateusz Morawiecki mówi o bardzo dobrych wynikach ekonomicznych. Jednocześnie wprowadzana jest opłata emisyjna, z powodu której wzrosną ceny paliw. Skąd ta sprzeczność?
Grzegorz Długi: Wbrew pozorom nie ma tu sprzeczności, widzę zwartą koncepcję. Z jednej strony PiS dba o to, by zapewnić sobie wsparcie wyborców, z drugiej strony próbuje to jakoś równoważyć budżetowo, stąd kolejne próby pozyskania dodatkowych środków. Oczywiście nie ma tu żadnej sprzeczności i wszyscy zgodzimy się z tym, że są grupy społeczne, którym wsparcie się należy.
Choćby niepełnosprawni?
Na przykład, ale takich grup jest więcej. Bez wsparcia publicznego dla nich wykreślimy się z naszej cywilizacji. Niestety, co do ostatnich inicjatyw rządu można mieć bardzo poważne wątpliwości.
Czemu?
Powszechne rozdawnictwo, kupowanie kolejnych grup społecznych zawsze budzi poważne wątpliwości. Tu widzimy, że gdzieś to pachnie polityką. Gdyby rząd był bardziej transparentny, gdyby wytłumaczył dlaczego akurat dla tych grup należy przekazać wsparcie i uzasadnił to czymś innym, niż chęcią poszerzenia bazy wyborczej. Przykładem jest choćby wyprawka szkolna dla dzieci. Owszem pomóc należy, ale nie tak, że to rozdanie pieniędzy kolejnym grupom. Potrzebna jest jasna, klarowna polityka a nie kiełbasa wyborcza. Dobrze byłoby, aby najpierw o takim projekcie wypowiedzieli się eksperci, a dopiero potem politycy.
Czytaj też:
Rząd pomoże emerytom? "Gazeta Wyborcza": Są dobrze uposażeni
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.