W studiu Radia ZET Rafał Trzaskowski stwierdził, że ze względu na "łamanie praworządności" fundusze unijne zostaną "zamrożone" dopóki nie wygra kandydat PO. – Na szczęście dzięki naszym staraniom pieniądze nie przepadają, tylko będą mrożone. Jak wygramy kolejne wybory, to będą odmrożone i Warszawa skorzysta z olbrzymich pieniędzy na inwestycje" – tłumaczył polityk, a jego słowa wywołały lawinę komentarzy.
„Skandaliczne słowa Trzaskowskiego dyskwalifikują go jako kandydata na prezydenta stolicy Polski! Prezydentem Warszawy nie może być polityk, który grozi Polakom odebraniem funduszy unijnych. Dajemy RT i rozpowszechniamy #TrzaskowskiZrezygnuj !" – skomentował na Twitterze zachowanie polityka PO, poseł koła Wolni i Solidarni.
Andruszkiewicz podkreślił dalej, że takie słowa Trzaskowskiego nie powinny się pojawić się w dniu wizyty w Polsce pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa.
Trzaskowski grozi Polsce: "Fundusze unijne będą mrożone. Ale będzie można je odzyskać jeśli np. PiS utraci władzę". Pisze to przed wizytą Timmermansa w Warszawie. Mam wrażenie, że Trzaskowski dla Timmermansa spełnia podobną rolę, co Żyrinowski dla Putina - straszaka wobec Polski – napisał Andruszkiewicz na Twitterze.
Żyrinowski jest mocno proputinowskim politykiem, znanym z kontrowersyjnych i nacjonalistycznych wypowiedzi. Jest przewodniczącym Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji. Często określa się go jako bardziej dosadne i niedyplomatyczne usta Kremla zgodnie z zasadą, że co Putin pomyśli, Żyrinowski powie.