We wczorajszym meczu faworyzowana Argentyna uległa walecznej Chorwacji 0:3. Na reprezentację Argentyny spadła fala krytyki.Szczególnie mocno odczuł to bramkarz Willy Caballero, z którego winy wpadła pierwsza bramka dla Chorwatów.
Sampaoli broni swoich piłkarzy i bierze odpowiedzialność za przegrane spotkanie na siebie. – To ja jestem odpowiedzialny za podejmowanie decyzji, nie jest rzeczą ludzką winić Caballero – stwierdził po meczu.
Trener podkreślił, że jego taktyka polegała na tym, aby drużyna uzupełniała i wspomagała Leo Messiego i że ten plan się nie powiódł. – Jako kierujący drużyną nie wybrałem najlepszej drużyny, która wspomagałaby właściwie Messiego – mówił trener.
Sampaoli przekonuje, że decydująca była pierwsza bramka. To ona podcięła skrzydła Argentynie. Piłkarze później starali się odrobić straty, ale Chorwaci nie wypuścili już zwycięstwa z rąk.
– Przed meczem byliśmy bardzo podekscytowani. Ten wynik nas jednak odstrasza. Wyczuwaliśmy, że to będzie nasza gra od początku, a tak nie było – mówi trener Argentyny, dodając, że jego zawodnicy spróbują jeszcze wykorzystać minimalne szanse na awans w trzecim meczu.