W oświadczeniu opublikowanym przez oficjalną agencję prasową KCNA północnokoreańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło amerykańskiego polityka, nazywając jego wypowiedź "nonsensowną". To pierwsza oficjalna krytyka władz Korei Północnej pod adresem obecnej administracji prezydenta Donalda Trumpa.
– To absurdalne i całkowicie nielogiczne, że najbardziej zdeprawowane państwo na świecie określa inny kraj mianem państwa zbójeckiego – skomentował rzecznik północnokoreańskiego MSZ.
Ostre słowa Pjongjangu padły kilka dni po tym, jak Rubio w wywiadzie radiowym uznał Koreę Północną i Iran za "państwa zbójeckie", które wymagają stanowczego podejścia w amerykańskiej polityce zagranicznej.
Próby nawiązania kontaktu
Północnokoreańskie władze zapowiedziały, że nie zamierzają tolerować żadnych „wrogich prowokacji” ze strony Stanów Zjednoczonych. – USA od zawsze były i pozostaną naszym wrogiem. Jak zwykle podejmiemy zdecydowane działania zaradcze – podkreślił przedstawiciel reżimu.
Podczas pierwszej kadencji prezydent Donald Trump trzykrotnie spotkał się z Kim Dzong Unem w ramach negocjacji dotyczących denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. W wywiadzie pod koniec stycznia Trump wyraził chęć ponownego nawiązania kontaktu z północnokoreańskim przywódcą, określając go mianem "mądrego faceta".
Pjongjang nie odniósł się jednak do tych słów. Zamiast tego tamtejsze media informowały o wizycie Kima w zakładzie wzbogacania uranu, gdzie podkreślił konieczność dalszego rozwijania programu nuklearnego w nieskończoność w celu obrony przed „wrogimi państwami”. W ostatnim czasie armia Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej przeprowadziła również test rakietowy, podkreślając tym samym swoje nieustające ambicje militarne.
Czytaj też:
Wizyta Donalda Trumpa w Polsce już w kwietniu? "Zostanie zaproszony"Czytaj też:
Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie. Co ukrywa armia USA?
