Rzońca: Unia pręży muskuły, ale nie ma pieniędzy

Rzońca: Unia pręży muskuły, ale nie ma pieniędzy

Dodano: 
Europoseł PiS Bogdan Rzońca
Europoseł PiS Bogdan Rzońca 
Unia pręży muskuły i mówi, że my się nie damy, a rzeczywistość jest taka, że Unia nie ma pieniędzy i jest bezradna. I tylko kooperacja ze Stanami może tu pomóc - mówi europoseł PiS Bogdan Rzońca w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Dominuje temat ceł nakładanych na Unię Europejską przez administrację Donalda Trumpa. Czy mamy jakieś konkretne działania ze strony Brukseli?

Bogdan Rzońca: Na razie są to działania dosyć połowiczne i niezdecydowane. Można to ująć takim hasłem: „Jeszcze nie wiemy, co zrobić, bo jesteśmy w szoku”. Dostaliśmy cios, na który – jako Unia – byliśmy narażeni od dawna, ale nic wcześniej z tym nie zrobiono. No i teraz ten cios padł. Unia znalazła się w narożniku i próbuje się bronić, kopiąc na oślep. Myślę, że sygnały płynące ze Stanów Zjednoczonych, dotyczące ceł, a także zapowiedzi Elona Muska, że w końcu trzeba będzie wypracować zdrowe relacje między Unią a USA, to wszystko powinno skłonić Komisję Europejską do działania. Nie można udawać, że nic się nie stało, że sobie poradzimy i odpowiemy odwetem – bo nie, nie poradzimy sobie. Unia Europejska jedzie na długu. To dług ją napędza i zmusza do działania. Dlatego rozsądnym wyjściem jest rozmowa ze Stanami Zjednoczonymi i szukanie możliwości współpracy. Każde inne działanie będzie nieprzemyślane i doprowadzi Unię do poważnego kryzysu gospodarczego. Stany Zjednoczone sobie poradzą. To Unia będzie mieć problem.

Unia jest w szoku? Przecież Trump zapowiadał te działania od dawna.

No właśnie – taka jest Unia. Powiem więcej: mamy w czwartek posiedzenie budżetowe i panuje tam totalne zaskoczenie. Trwa gorączkowe poszukiwanie pieniędzy na uzbrojenie Unii przeciwko Putinowi, a nikt nie chce się na to zrzucić. Jest ten program EDIP, który ma rzekomo odbudować potencjał obronny Unii. Ale to tylko program – bez finansowania. Mówiono o 800 miliardach euro, a jest raptem 1,5 miliarda. Pomysł jest taki, żeby kraje członkowskie się zadłużały, przekazywały pieniądze Komisji Europejskiej, a ona je potem rozdysponuje według własnego uznania. To absurd. Uważam, że działania Unii są w tej chwili bardzo nierozsądne, nieodpowiedzialne, wręcz prymitywne. Stany Zjednoczone robią swoje, konsekwentnie. A Unia tylko pręży muskuły i powtarza, że się nie da. W rzeczywistości nie ma środków i jest bezradna. Jedyną szansą jest współpraca z USA.

Jako Polska nie możemy samodzielnie negocjować ze Stanami, bo cła zostały nałożone na całą Unię. To dla nas dramat, prawda?

Zgadza się. Jednak co Polska robi w ramach swojej prezydencji? Przecież powinno być jedno spotkanie za drugim w Brukseli. Nasz premier powinien właściwie zamieszkać teraz w Nowym Jorku, być w Stanach, prowadzić rozmowy, zabiegać o wsparcie, o zrozumienie. Mamy prezydencję. Pamiętam, jak Orban miał prezydencję. Był w Chinach, w Moskwie, w USA. A my? My nie robimy nic. To najlepszy dowód na to, jak bardzo jesteśmy dziś jako kraj wyizolowani i to w momencie, gdy wprowadzane są cła, które uderzają również w naszą gospodarkę.

Czytaj też:
Bąkiewicz: Budujemy Ruch Obrony Granic, by bronić Polski przed nielegalną imigracją
Czytaj też:
Nowy sondaż. Tusk zaczepia Kaczyńskiego


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także