Podobnie jak wcześniej, większość złych kredytów dotyczy rynku nieruchomości – informuje "Bild". Najtrudniejsza sytuacja panuje obecnie w bankach w Europie Południowej – w Grecji, na Cyprze, we Włoszech i w Portugalii. W greckich bankach za zagrożone uważa się obecnie 44,9 procent kredytów, na Cyprze 38,9 proc.. We Włoszech wysokość złych kredytów wynosi 186,7 mld euro, przy czym połowa tej sumy nie jest zabezpieczona przez kapitał własny.
Dla porównania wysokość złych kredytów w Niemczech wynosi 49,6 mld euro, co stanowi zaledwie 1,9 proc. udzielonych przez nie pożyczek. Zdaniem eksperta finansowego partii FDP Franka Schäfflera świadczy to o tym, że banki i rządy w krajach południowoeuropejskich nie wywiązały się należycie ze swych obowiązków.