Kobieta aplikowała o pracę tłumacza, ale rozmowa kwalifikacyjna został przerwana kiedy 24-latka nie chciała podać ręki mężczyźnie, który prowadził spotkanie. Farah Alhajeh zamiast uścisku dłoni, w geście szacunek położyła rękę na sercu. To jednak nie przekonało pracownika firmy i kobieta nie dostała pracy.
Kiedy 24-latka oskarżyła firmę o dyskryminację, sąd przyznał jej rację, a działanie firmy uznał za dyskryminujące kobietę i jej ograniczające możliwości praktykowania religii. Farah Alhajeh nie chcą podać ręki obcemu mężczyzn (który prowadził rozmowę) kierowała się bowiem zasadami islamu.
Jednocześnie sąd nie przyznał racji firmie, która argumentowała, że zwyczaj nie podawania ręki obcym mężczyznom, może uniemożliwić 24-latce pracę w charakterze tłumacza.
Firma musi zapłacić kobiecie odszkodowanie wysokości 40 tysięcy koron szwedzkich.