Prosto zygzakiem II Kiedy mi się wydaje – po przeczytaniu o kolejnym nonsensie sprokurowanym przez polskich polityków – że niczym jeszcze głupszym już nie będą mnie w stanie zaskoczyć, okazuje się, że znów byłem w błędzie, bo dla nich po prostu „nie ma rzeczy niemożliwych”.
Ostatnią tego rodzaju perełką był njus, że oto polscy politycy, i to nie byle jacy, bo w randze ministra i wicepremiera (Jeszcze Błaszczak? Już Kosiniak-Kamysz? Obaj?), zamawiający w USA niemałą liczbę czołgów Abrams, zapomnieli na czas pomyśleć o serwisowaniu ich w Polsce. Po prostu tak się jakoś złożyło, że nikomu nie przyszło do głowy, żeby zamówić te czołgi od razu wraz z serwisem. Bo niby dlaczego miało przyjść do głowy?…
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
