Czerwińsk nad Wisłą to jedno z tych miast Rzeczypospolitej, które odcisnęło trwały ślad na dziejach Polski. Urokliwe miasteczko położone między Zakroczymiem a Wyszogrodem ma potencjał turystyczny nieustępujący Kazimierzowi Dolnemu. Jednak fakt, że jest znacznie słabiej skomunikowane, sprawia, że pozostaje na uboczu tras turystycznych. A szkoda.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że za czasów Władysława Jagiełły nie ustępował on swoim znaczeniem Warszawie. W dużej zaś mierze zawdzięczał swój ówczesny rozwój żegludze wiślanej, przez wieki pozostając ważnym portem śródlądowym na wiślanym szlaku. Choć ustępował znaczeniem Płockowi, gdzie rezydowali książęta mazowieccy, to odegrał w historii rolę zarówno militarną, jak i polityczną, i to do tego stopnia, że można pokusić się o nazwanie go kolebką polskiej demokracji. Ale o tym za chwilę.
Punkt nawigacyjny
Z epoki Jagiellonów musimy się bowiem cofnąć do początków państwa polskiego. Po raz pierwszy w piśmie Czerwińsk wzmiankowany został w tzw. falsyfikacie mogileńskim datowanym pierwotnie na 1065 r. Nazwa „falsyfikat” jest nieco myląca, bo dokument, który zachował się do dziś, jest jak najbardziej prawdziwy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
