W historii entomologii zapisze się dzięki musze Suillii niesiolowskii. W politycznej postrzegany będzie jako ten nieprzebierający w słowach i bohater afery z prostytutkami w tle.
Letnia atmosfera. Poseł Stefan Niesiołowski w turkusowym polo nagrywa wypowiedź dla TVN24. Nagle z jego kieszeni dobiega odgłos kwakania. – Kaczyński dzwoni – rzuca, wyciągając telefon. – Mój głos pójdzie, że Kaczyński dzwoni? – dopytuje telewizyjną ekipę. – To będzie przebój na całą Polskę, jakby to się wam udało puścić – zachęca rozradowany. Dopiął swego, bo wieść o jego telefonicznym dzwonku obiegła większość mediów.
Czytaj też:
„Do Rzeczy” nr 7: Totalna opozycja kontra katolicy. Kościół skazany na PiS?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.