Teoretycznie podłączenie telewizji satelitarnej jest stosunkowo proste, a za najtańszy pakiet w Cyfrowym Polsacie zapłacimy zaledwie 20 zł miesięcznie. Problem w tym, że nie każdy ma możliwość zainstalowania anteny satelitarnej. W wynajmowanych mieszkaniach czy tym bardziej w akademikach takie rozwiązanie zwykle nie wchodzi w grę. Nie każdy ma również ochotę wieszać ją na własnym domu. Rozwiązaniem tych problemów jest właśnie IPTV, czyli kablówka przez internet.
Urządzenia IPTV pojawiały się na polskim rynku już wcześniej, ale z wielu powodów nie były idealne. Dlatego kolejny tego typu dekoder testowałem z nadzieją, szczególnie, że EVOBOX IP należy do serii bardzo udanych i nagradzanych urządzeń z linii EVOBOX. Co ciekawe, dekodery powstają w naszym kraju, Cyfrowy Polsat produkuje je w fabryce InterPhone Service w Mielcu, która zatrudnia ponad 200 osób i wytwarza urządzenia na światowym poziomie. Pisaliśmy już o tym jakiś czas temu.
Sam dekoder EVOBOX IP jest istotnie mniejszy od swoich satelitarnych odpowiedników, wygląda nowocześnie, ale raczej nie rzuca się w oczy, co w zasadzie należy uznać za zaletę. Do prawidłowej pracy wymaga łącza z transferem co najmniej 8 Mb/s, co nie jest wygórowanym oczekiwaniem przy parametrach oferowanych dzisiaj łączy internetowych. Obecnie działa wyłącznie z internetem stacjonarnym od Plusa, Netii i Orange, jednak sieci te są powszechnie dostępne. Sprzęt łączy się z routerem przez Wi-Fi, można go podłączyć również przez standardowy kabel sieciowy RJ-45.
Najważniejsze w użytkowaniu jest oczywiście oprogramowanie dekodera. Pierwsze pozytywne zaskoczenie, to płynność działania i bardzo szybkie przełączanie kanałów, z którymi inni producenci mieli najwięcej problemu. Bez zastrzeżeń jest również jakość obrazu. Pod tymi względami EVOBOX IP nie odstaje od innych urządzeń z serii (podłączanych do tradycyjnych anten satelitarnych), obsługujących jakość HD i Super HD. Bardzo przydatna jest też możliwość oglądania wybranych pozycji z kanałów linearnych od początku – jeśli włączyliśmy telewizor w trakcie ich emisji – oraz opcja odtworzenia wybranych filmów i programów, które były emitowane nawet siedem dni wcześniej. Dzięki temu można obejrzeć np. ostatni odcinek serialu, który telewizja pokazywała w czasie, gdy nie mieliśmy możliwości go obejrzeć (bardzo pomocny w wyszukiwaniu programów jest bogaty, czytelny i intuicyjny Program TV z licznymi opcjami filtrowania treści).
Rozwiązanie może okazać się pomocne przy oglądaniu sportu. Po kilku ostatnich meczach Ligi Mistrzów za każdym razem słyszeliśmy, że to "do tej pory najlepszy mecz w tym sezonie". Cała dramaturgia tych rozgrywek opiera się na fakcie, że często wygrywają drużyny przez kibiców i komentatorów skazywane początkowo na porażkę. Jeśli więc zrezygnowaliście z oglądania rewanżu, po tym jak Barcelona pokonała w pierwszym spotkaniu Liverpool 3:0, możecie przewinąć sobie mecz rewanżowy, zobaczyć go w całości lub tylko same bramki, a następie posłuchać komentarzy i analizy przeprowadzonej przez ekspertów w studiu. Idealne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie wierzyli, że Liverpool wygra 4:0 i awansuje.
Dekoder daje też dostęp do serwisów Cyfrowy Polsat GO oraz HBO GO, gdzie mamy do obejrzenia setki programów, filmów i seriali. Urządzenie ma też port USB, przez który można podłączyć pendrive'a lub dysk przenośny, co pozwala na oglądanie własnych filmów czy nagrań wideo.
W najtańszym pakiecie programów (20 zł miesięcznie) za udostępnienie EVOBOX IP zapłacimy 49 zł, we wszystkich szerszych pakietach otrzymujemy go za 1 zł. Jeśli więc mamy odpowiednie łącze i nie korzystamy jeszcze z płatnej telewizji, zakup IPTV z nowym dekoderem jest naturalnie najlepszym wyborem. EVOBOX IP wpłynie nieodwracalnie na rynek, powinien zdobyć popularność szczególnie wśród nowych widzów, którzy nie mają jeszcze zamontowanych anten satelitarnych.