Roboty zyskują na pandemii
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Roboty zyskują na pandemii

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Arun Skankar/AFP/East News
W ciągu 10 lat automatyzacja i robotyzacja ma pozwolić na likwidację w Europie 51 mln etatów. Zdecydowana większość Polaków wciąż nie obawia się jednak, że pracę zabierze im inteligentna maszyna. Czy słusznie?

Nadejście robotów, które zabierają pracę ludziom, futurolodzy zapowiadali od dziesięcioleci. Chociaż w wielu fabrykach i na polach uprawnych pojawiły się maszyny usprawniające pracę, w bankach działają już robodoradcy, a Kościół ewangelicki w Hesji zbudował nawet robota błogosławiącego, który czyta wersety z Biblii, to wizja bezrobocia wywołanego przez maszyny jeszcze niedawno wydawała się bardzo odległa.

Mechaniczne pielęgniarki

Pandemia koronawirusa uwidoczniła nagle, że roboty nie tylko nie strajkują, nie męczą się i mogą pracować niemalże całą dobę, lecz także nie chorują. W wielu chińskich oraz europejskich klinikach – zwłaszcza we Włoszech, w Wielkiej Brytanii, ale także np. w Centralnym Szpitalu Klinicznym UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – po wybuchu pandemii na korytarzach pojawiły się maszyny duńskiej firmy UVD Robots, które z powodzeniem prowadziły dezynfekcję i dekontaminację sal operacyjnych czy innych pomieszczeń, w których przebywali pacjenci zakażeni COVID-19.

Cały artykuł dostępny jest w 30/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także