Nadejście robotów, które zabierają pracę ludziom, futurolodzy zapowiadali od dziesięcioleci. Chociaż w wielu fabrykach i na polach uprawnych pojawiły się maszyny usprawniające pracę, w bankach działają już robodoradcy, a Kościół ewangelicki w Hesji zbudował nawet robota błogosławiącego, który czyta wersety z Biblii, to wizja bezrobocia wywołanego przez maszyny jeszcze niedawno wydawała się bardzo odległa.
Mechaniczne pielęgniarki
Pandemia koronawirusa uwidoczniła nagle, że roboty nie tylko nie strajkują, nie męczą się i mogą pracować niemalże całą dobę, lecz także nie chorują. W wielu chińskich oraz europejskich klinikach – zwłaszcza we Włoszech, w Wielkiej Brytanii, ale także np. w Centralnym Szpitalu Klinicznym UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – po wybuchu pandemii na korytarzach pojawiły się maszyny duńskiej firmy UVD Robots, które z powodzeniem prowadziły dezynfekcję i dekontaminację sal operacyjnych czy innych pomieszczeń, w których przebywali pacjenci zakażeni COVID-19.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.