Spijanie emisyjnej śmietanki

Spijanie emisyjnej śmietanki

Dodano: 
Kopalnia i elektrownia Turów, zdjęcie ilustracyjne
Kopalnia i elektrownia Turów, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Maciej Kulczyński
Rozrastający się na naszych oczach system handlu uprawnieniami do emisji CO2 tworzy wielkim instytucjom finansowym okazję 
do ogromnego zarobku. Dopiero tak można zrozumieć polityczną presję na wdrażanie zielonej agendy.

Polacy będą zapewne już niedługo przeklinali dzień, w którym polskie państwo wyraziło zgodę na przystąpienie do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS). Wprowadzony w 2005 r. system wydawał się początkowo czymś absolutnie niewinnym, gdyż cena uprawnień do emisji tony CO₂ przez długi czas pozostawała poniżej 10 euro. Od kilku lat pnie się jednak nieustannie w górę i wynosi już 60 euro, a zdaniem większości analityków to dopiero początek wzrostów. Na dodatek w ramach przedstawionego w lipcu unijnego pakietu klimatycznego „Fit for 55” rynek uprawnień do emisji ma zostać rozszerzony na kolejne branże, m.in. transportu morskiego, budownictwa i transportu lądowego. Oznacza to wzrost kosztów działalności dla setek tysięcy firm, co w efekcie przyniesie falę drożyzny dla wszystkich.

Artykuł został opublikowany w 40/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Jakub Woziński
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także