Minister aktywów państwowych na antenie Polsat News stwierdził, że polski rząd podjął wszelkie środki niezbędne do walki z inflacją.
– Robimy to, co możemy zrobić jako polski rząd, gdy źródła tej inflacji nie leżą w Polsce. Na wzrost cen mają głownie wpływ dużo wyższe, rosnące ceny surowców energetycznych. Musimy zdać sobie sprawę, że certyfikaty CO2 wzrosły do 75 euro za tonę. Eksperci mówią, że za chwilę będzie to 100 euro, a Frans Timmermans twierdzi, że najlepiej byłoby 200 euro, bo szybciej odeszłoby się od węgla. To pokazuje jakąś skalę szaleństwa – argumentował Sasin w programie "Gość Wydarzeń".
– Rosnące ceny energii to koszt naszego uczestnictwa w Unii Europejskiej. UE to nie tylko to, co nam się kojarzy dobrze - fundusze, ale też to, co ma dla nas skutki negatywne, jak uczestnictwo w europejskiej polityce klimatycznej powodujące, że cena energii elektrycznej w Polsce rośnie – mówił dalej wicepremier.
Rekordowa inflacja w Polsce
Główny Urząd Statystyczny podał, że inflacja w Polsce w listopadzie wyniosła 7,7 proc. To poziom nie notowany nad Wisłą od ponad 21 lat. Eksperci od ekonomii spodziewali się wzrostu inflacji w listopadzie do poziomu 7,4 proc. Na obecny stan rzeczy mają mieć jednak wpływ m.in. drożejąca ropa i słabnący złoty.
W odpowiedzi na wzrost cen rząd uruchomił tzw. tarczę antyinflacyjną, która zakłada maksymalną obniżkę akcyzy i VAT na paliwa, a także dopłaty bezpośrednie w ramach rekompensaty za rosnące ceny żywności dla najbardziej potrzebujących gospodarstw domowych.
Czytaj też:
Podwyżka akcyzy na alkohol i papierosy. "Ucierpią głównie polskie firmy"Czytaj też:
Morawiecki: Tarcza antyinflacyjna zostaje dzisiaj poszerzona