Dyskusje odbywały się we wtorek w siedzibie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w Warszawie i trwały kilka godzin, aż do późnego wieczora, kiedy to przedstawiciele obu stron wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.
Podkreślono, że rozmowy przebiegały w miłej atmosferze, ale oficjalne stanowiska nie zostaną jeszcze podane. Nie będzie także spisania protokołów z narad.
Rozmowy polsko-czeskie
Republikę Czech we wtorkowym spotkaniu po raz pierwszy reprezentowała nowa minister środowiska kraju Anna Hubaczkova. Wynika to z faktu, że dopiero w ubiegłym tygodniu nasi południowi sąsiedzi zatwierdzili rząd po wyborach parlamentarnych, które w tym państwie odbyły się jesienią 2021 roku.
"Dzisiaj przez trzy godziny negocjowaliśmy z moją koleżanką Anną Moskwą umowę międzyrządową w sprawie kopalni Turów. Powinno to rozwiązać spór, jaki nasze kraje mają o wpływ wydobycia węgla brunatnego na środowisko w Czechach. Moim zdaniem podpisanie umowy to najlepsze rozwiązanie dla każdego" – napisała na Twitterze po spotkaniu Hubaczkova.
Zadowolona ze spotkania wydawała się także Anna Moskwa. Oznajmiła jednak, że na szczegóły za wcześnie. "Dziękuję Pani minister @hubackova_anna za dzisiejszą konstruktywną rozmowę. Ustalenia, które zostały podjęte wymagają teraz zatwierdzenia po stronie czeskiej. Uzgodniłyśmy, że do tego czasu nie będziemy informować o szczegółach umowy" – mogliśmy przeczytać w mediach społecznościowych szefowej resortu klimatu i środowiska.
Spór o Turów
Przypomnijmy, że 20 września ub.r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Sprawę na forum unijne zgłosiła Republika Czech. Polskie władze od początku stały na stanowisku, że nie zamierzają poddać się karzę i wypłacić jakiekolwiek środki.
Czytaj też:
Spór o Turów. Kempa: Jest nadzieja na porozumienieCzytaj też:
Müller: Działania TSUE nie polepszyły relacji polsko-czeskich