Kłopoty TVN24. Orlen może pójść do sądu ws. głośnego programu

Kłopoty TVN24. Orlen może pójść do sądu ws. głośnego programu

Dodano: 
PKN ORLEN
PKN ORLEN Źródło: Materiały prasowe
PKN Orlen wydało oświadczenie ws. ostatniego programu "Czarno na białym" telewizji TVN24. Sprawa może trafić do sądu.

W programie TVN24 zaprezentowano dokumenty, które miały dowodzić, że Orlen stracił na sprzedaży części Lotosu ponad cztery miliardy złotych. Polska miała być podwójnie stratna na transakcjach związanych z Lotosem. Najpierw Skarb Państwa miał sprzedać po zbyt niskiej cenie Lotos Orlenowi, a następnie sam Orlen miał zbyt tanio odsprzedać część udziałów.

W reportażu przewija się także wątek rosyjski. Ponad 80 stacji benzynowych na Węgrzech, które niedawno stały się własnością Orlenu, wcześniej funkcjonowały jako rosyjski Łukoil. Autor materiału sugeruje, że stacje mogą dalej sprzedawać rosyjski gaz.

TVN24 nie uwzględnił odpowiedzi Orlenu

Do sprawy odniósł się już sam Orlen. W oficjalnym komunikacie koncern zaznaczył, że "stanowczo zaprzecza nieprawdziwym tezom" dotyczącym przejęcia Grupy LOTOS przez ORLEN, które pojawiły się w programie „Czarno na Białym”.

"Materiał zawiera szereg nieścisłości i uproszczeń, epatuje sensacją oraz manipuluje cytatami przedstawicieli PKN ORLEN" – czytamy.

W oświadczeniu podkreślono, że dziennikarz TVN24, przy produkcji programu nie uwzględnił odpowiedzi spółki, które wyjaśniały kwestie poruszane w materiale. "Wszystko to pozwala stwierdzić, że program był tak przygotowywany, aby udowodnić z góry przyjętą tezę" - czytamy.

Koncern podkreśla, że do procesu zgłaszały się różne firmy o różnych doświadczeniach i na rożnym etapie. "Tak jak wspominaliśmy wielokrotnie, proces selekcji partnerów był wielowymiarowy w oparciu o wiele strategicznych kryteriów i był prowadzony przy udziale zewnętrznych ekspertów z międzynarodowym doświadczeniem, jak również pod nadzorem Monitoring Trustee wskazanym przez KE" – czytamy.

Orlen podkreśla, że o współpracy z Saudi Aramco zadecydowały stabilne dostawy ropy oraz możliwości realizacji wspólnych projektów rozwojowych m.in. w obszarze rafinerii i petrochemii, których nie oferowała żadna inna firma. "O doświadczeniu i zakresie działalności firmy Global Oil można m.in. przeczytać na jej stronie internetowej. Wszystkie te doświadczenia były przedmiotem oceny doradców. Według dostępnych informacji Global Oil pośredniczy w sprzedaży paliw, firma dostarczała je m.in. podczas wojny w Iraku. Jej źródłem zaopatrzenia była na przykład Arabia Saudyjska, solidny, globalny kontrahent, którego autor materiału neguje jako wiarygodnego partnera, jak widać tylko dla PKN ORLEN. Nie jest żadną sensacją i odkryciem dziennikarskim, że część węgierskich stacji, które PKN ORLEN kupił od MOL, funkcjonowała wcześniej pod marką Lukoil" – podkreślono w dokumencie.

Orlen pójdzie do sądu?

W oświadczeniu podkreślono, że nie jest prawdą, że ORLEN kupił węgierskie stacje działające pod marką Lukoil od Rosjan. PKN ORLEN kupił stacje na Węgrzech – zarówno te działające pod marką MOL, jak i Lukoil – od MOL. "Stanowczo odrzucamy próby wiązania ORLEN z osobami Imre Fazakasa i Lwa Tolkaczewa, poprzednimi właścicielami spółki Normbenz, która zarządzała stacjami Lukoil na Węgrzech, a którą kupił MOL. PKN ORLEN nie miał i nie ma żadnych relacji z poprzednimi (przed MOL) właścicielami Normbenz, o czym autor programu „Czarno na Białym” został poinformowany" – wskazano.

Orlen zapewnia, że wycena i sprzedaż aktywów LOTOSU odbyła się na rynkowych warunkach. Dotyczy to również aktywów logistycznych. "Przedstawione w materiale Czarno na Białym wyceny mają niewiele wspólnego z realną wartością rynkową tych aktywów. Przypominamy, że wyceny zostały przygotowane przez niezależnych zewnętrznych doradców. Cały proces został przeprowadzony z poszanowaniem przepisów prawa, a zgodę na transakcję wydała Komisja Europejska" – wskazano.

"Nie jest prawdą, że akcjonariusze LOTOSU stracili na fuzji PKN ORLEN. Za swoje akcje akcjonariusze LOTOSU otrzymali akcje PKN ORLEN po określonym parytecie wymiany, który został przez akcjonariuszy obu spółek zaakceptowany. Za połączeniem i przedstawioną wizją firmy głosował nie tylko Skarb Państwa, ale także prywatni inwestorzy i fundusze. Proces zaakceptowało niemal 100 proc. akcjonariuszy obecnych na walnych zgromadzeniach obu spółek. Wyniki głosowanie pozwalają myśleć, że gdyby akcjonariusze mieli stracić to nie głosowaliby za przeprowadzeniem tej transakcji. Rynek również jednoznacznie opowiedział się korzystnie za realizowanym procesem połączenia z Grupą LOTOS, ale też PGNiG. W związku z jego finalizacją Agencja Fitch Ratings podwyższyła długoterminowy rating koncernu do „BBB+” z perspektywą stabilną. Natomiast Agencja Moody’s Investors Service przyznała najwyższą w historii PKN ORLEN ocenę na poziomie A3" – czytamy.

Jednocześnie podkreślono, że Orlen nie zamierza tak zostawić tej sytuacji i podejmie odpowiednie działania w celu oczyszczenia swego imienia.

"W związku z szeregiem nieprawdziwych informacji dotyczących PKN ORLEN w materiale TVN24, które podważają wiarygodność PKN ORLEN spółka podejmie stosowne kroki prawne w celu ochrony wizerunku i dobrego imienia" – zapewniono w oświadczeniu.

Czytaj też:
Media: Orlen szykuje kolejną obniżkę cen paliw na lato
Czytaj też:
Obajtek: Do końca roku będzie ok. 200 stacji Orlenu w Czechach

Źródło: TVN24 / PAP / Wirtualne Media
Czytaj także