"Celem projektowanej ustawy jest zmiana w ustawie o podatku VAT polegająca na przedłużeniu do 30 czerwca 2024 r. wprowadzonego w obszarze podatku VAT rozwiązania zmierzającego do złagodzenia skutków inflacji czyli utrzymania stawki 0 proc. na podstawową żywność przez kolejne sześć miesięcy" – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Zerowy VAT na żywność obowiązuje od lutego 2022 r. Według szacunków Ministerstwa Finansów, utrzymanie tej stawki ma kosztować ok. 11 mld zł w 2023 r. Zmiany wprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy, aby zniwelować skutki inflacji.
O zamiarze przedstawienia przez grupę posłów PiS projektu przedłużenia zerowej stawki VAT na żywność informował wcześniej premier Mateusz Morawiecki.
Poseł PO chce podniesienia podatku VAT na żywność
Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Domański, który doradza Donaldowi Tuskowi w sprawach gospodarczych, powiedział w ubiegłym tygodniu, że jego zdaniem stawka podatku VAT na żywność powinna wrócić do 5 proc.
– Polski system podatkowy jest oparty w dużej mierze właśnie na podatku VAT, no i jako państwo polskie – jeżeli chcemy móc finansować niezbędne inwestycje, a taką inwestycją jest w mojej opinii (...) podwyżka dla nauczycieli o 30 proc., to musimy mieć jakieś źródła przychodu i ten 5-proc. VAT na żywność jest oczywiście jednym z takich źródeł – tłumaczył Domański na antenie Radia Zet.
Co Tusk mówił przed wyborami?
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział pod koniec sierpnia, że w przyszłorocznym budżecie nie będzie tarczy antyinflacyjnej i zostanie przywrócony VAT na żywność.
– Dzisiaj w ich rządowych mediach nie dostaniecie (tej) informacji. Ja ją mam. O tym, że w przyszłorocznym budżecie nie będzie już tarczy chroniącej przynajmniej przed niektórymi skutkami inflacji. Że znowu przywrócą VAT na żywność – mówił Tusk na spotkaniu z wyborcami w Gdańsku.
– Dzisiaj Kaczyński, Morawiecki mogą powiedzieć tak samo, że "rząd się wyżywi". Rząd na tej inflacji świetnie wychodzi – przekonywał szef Platformy przed wyborami.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Już w środę zmienimy jedną z pierwszych decyzji rządu PiS