Projekt ustawy klubu poselskiego Konfederacji w sprawie podniesienia kwoty wolnej od podatku równej dwunastokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ale nie mniejszej niż 60 tys. zł został skierowany do sejmowej komisji finansów.
Podczas debaty sejmowej poseł Przemysław Wipler zwrócił uwagę na to, że projekt Konfederacji to sprawdzenie intencji Koalicji Obywatelskiej, która w czasie kampanii wyborczej zapowiadała podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Polityk przyznał, że proponowane przez jego ugrupowanie rozwiązanie będzie kosztować budżet państwa miliardy złotych, ale te pieniądze zostaną w kieszeni podatników. – Polak sam najlepiej zdecyduje, jak wydać swoje środki – stwierdził. Jak przekonywał, projekt chronić będzie także najuboższych i tych, którzy zarabiają minimalne miesięczne wynagrodzenie.
"Chcą blokować prace nad realizacją własnej obietnicy"
Posłowie większością 238 głosów do 196 przy braku wstrzymujących odrzucili wniosek Konfederacji, by sejmowa komisja finansów w ciągu miesiąca sporządziła sprawozdanie w sprawie projektu ustawy dotyczącego podniesienia kwoty wolnej od podatku do nie mniej niż 60 tys. zł.
"Złożyliśmy wniosek zobowiązujący komisję finansów do przedstawienia sprawozdania o projekcie podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł w ciągu jednego miesiąca. Koalicja właśnie odrzuciła ten wniosek. Czyli chcą blokować prace nad realizacją własnej obietnicy wyborczej!" – napisał na platformie X przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji Stanisław Tyszka.
Co dalej z kwotą wolną od podatku?
Z wypowiedzi polityków koalicji rządzącej wynika, że podwyżki kwoty wolnej od podatku prędko się nie doczekamy. Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że rząd wróci do projektu podwyższenia kwoty wolnej od podatku w przyszłym roku. – Na pewno z tego nie zrezygnujemy. Minister finansów jest zobowiązany, żeby kwota wolna od podatku w wysokości 60 tys. zł rocznie była tak czy inaczej efektem naszej pracy. Na pewno nie w tym roku, ale na pewno wcześniej niż przed końcem kadencji – stwierdził szef rządu, odnosząc się do kampanijnej obietnicy.
Obecnie tzw. kwota wolna od PIT wynosi 30 tys. zł. Jest to roczny dochód, od którego nie płacimy podatku. Z kwoty wolnej korzystają podatnicy – przede wszystkim pracownicy oraz przedsiębiorcy – rozliczający się według skali.
Czytaj też:
Ostre spięcie w Sejmie. "Siadaj, bo przedawkowałeś politykę"Czytaj też:
Już nie tak popularny. Notowania Hołowni w dół