"Diler gwiazd" spędzi w więzieniu 6 lat. Ponadto sędzia zasądziła karę 30 tys. zł grzywny i 20 tys. zł nawiązki na „cele związane z zapobieganiem i zwalczaniem narkomanii”. – Kara jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości tych czynów. I nie zmienia tego fakt, że Cezary P. nie byk wcześniej karany – warszawska "Gazeta Wyborcza" cytuje sędzię Anitę Kowal. Według sądu zgromadzone w śledztwie dowody nie pozostawiają wątpliwości co do winy Cezarego P.: – Były rozmowy przez telefon, bardzo krótkie, kilkusekundowe. Później dochodziło do transakcji. Potwierdzają to m.in. świadkowie – policjanci pod przykryciem. Rozmówcy mieli ustalony kod.
"GW" podaje, że oprócz Cezarego P. na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób, które – zdaniem prokuratury – współpracowały z „dilerem gwiazd”. Wśród nich także jego żona Iwona (skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata) i córka Patrycja (sąd warunkowo umorzył postępowanie karne na okres dwóch lat próby).
"Diler gwiazd" dostarczał narkotyki warszawskiej elicie. Tylko w ciągu blisko dwóch lat poprzedzających zatrzymanie (w kwietniu 2016 r.) miał sprzedać narkotyki blisko 250 osobom. Na liście klientów byli znani aktorzy, politycy (kandydat PiS na posła i senator PO) i ich bliscy, biznesmeni czy lekarze, głównie z Warszawy. P. miał na tym zarobić ponad 1 mln zł.
Śledczym nie udało się ustalić, kto stał za „dilerem gwiazd” i skąd miał kokainę.
Czytaj też:
Rzecznik Dyscypliny zajmie się "szpalerem dla łamistrajków"Czytaj też:
"Jest w fatalnej kondycji". Pełnomocnik kobiety oskarżającej byłego piłkarza Jarosława B. zabiera głos