Jak informuje Radio Kraków, uchodźcy, którzy przyjechali do Tarnowa w obawie przed prześladowaniami, mieli problem z pracą i nauką języka polskiego. – Po opłaceniu mieszkania niewiele im zostawało. Funkcjonowali przy dużym wsparciu społeczności chrześcijańskich w Tarnowie. Z tego, co się dowiedzieliśmy Riyad otrzymał ponownie ofertę pracy w firmie, która wznowiła swoją działalność w Syrii – powiedział krakowskiej rozgłośni Bartłomiej Kapuściński, członek fundacji "Ziemia Obiecana".
Jego zdaniem sytuacja w Damaszku jest obecnie "w miarę stabilna", dlatego uchodźcy zdecydowali się na powrót do ojczyzny. – Ci ludzie mogli przetrwać horror. Uratowali swoje życie. Teraz mogą bezpiecznie wrócić do kraju, który podnosi się po wojnie. To jest sukces – przekonuje Kapuściński, podkreślając, że przybyszom ciężko było zaaklimatyzować się w Tarnowie.
Riyad, Reem, Lema oraz Amer to jedna z pierwszych syryjskich rodzin, która zamieszkała w tym mieście. Do Polski przylecieli w lipcu 2015 r. Druga rodzina, która również przebywała w Tarnowie, wyprowadziła się do Niemiec.
dmc
Fot. Flickr/Eden/CC BY 2.0
Radio Kraków