"W kierunku Charkowa sytuacja operacyjna pozostaje złożona i dynamicznie się zmienia" – czytamy w komunikacie ukraińskich sztabowców. Walki toczą się na wielu kierunkach, m.in. o kontrolę nad miastem Wołczańsk, położonym 10 km od granicy rosyjsko-ukraińskiej i 72 km od Charkowa.
Według strony ukraińskiej Rosjanie wysłali do ataku na Wołczańsk siły składające się z maksymalnie pięciu batalionów i "nie liczą się ze stratami". Sztab ukraiński zaplanował działania mające na celu zniszczenie oddziałów wroga, które przedarły się przez ukraińską obronę. "Rozmieszczenie rezerw w dalszym ciągu stabilizuje sytuację" – napisano w oświadczeniu.
Zełenski: Sytuacja jest niezwykle trudna
Dzień wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział walki obronne na obszarze "znacznej części pasa granicznego" w obwodzie charkowskim. Według niego rosyjskie wojska próbują zdobyć przyczółek w kilku wioskach, "które w rzeczywistości zamieniły się z szarej strefy w strefę działań wojennych".
– W okolicach Wołczańska sytuacja jest niezwykle trudna, miasto jest pod ciągłym ostrzałem rosyjskim – zauważył Zełenski. Zasugerował, że armia rosyjska poprzez ofensywę w obwodzie charkowskim stara się "rozdzielić siły i podważyć morale Ukraińców".
Wojna na Ukrainie. Rosja otworzyła drugi front
Rosja otworzyła nowy front w obwodzie charkowskim pod koniec ubiegłego tygodnia. Po przeprowadzeniu ciężkiego ostrzału, siły rosyjskie przedarły się w ostatnich dniach przez granicę i twierdzą, że wypchnęły jednostki ukraińskie z co najmniej dziewięciu wiosek w okolicy, zbliżając się do północnych obrzeży Wołczańska i zajmując około 90 km2 terytorium.
Rosja kontroluje obecnie niecałe 20 proc. terytorium Ukrainy i zdaniem ekspertów nie ma wystarczających sił i środków, aby okrążyć lub zająć Charków, który jest drugim co do wielkości miastem w tym kraju.
Czytaj też:
Rosjanie donoszą o potężnym ataku Ukraińców. Nie żyje 19 osóbCzytaj też:
Ławrow: Rosja jest gotowa walczyć z Zachodem na polu bitwy