Wczoraj ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Równości. Jak wynika z nagrań publikowanych w Internecie, nie obyło się bez brutalnych incydentów. Kilka razy próbowano zakłócić marsz. Policja poinformowała też, że zatrzymano dwadzieścia osób.
Politycy Platformy Obywatelskiej o to wydarzenie częściowo obwiniają Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj też:
Kłótnia w programie TVN24. "To jest obrzydliwe"
"Ta przemoc to efekt trwającej od 4 lat propagandy nienawiści i pobłażania przemocy" – napisał na Twitterze lider PO Grzegorz Schetyna.
Na te słowa zdecydowanie zareagowała rzecznik SLD Anna Żukowska, która zarzuciła Schetynie, że za rządów PO przemoc również była obecna w życiu publicznym. Ponadto Żukowska wytknęła liderowi Platformy, że w latach 2007-2015 nie podjęto żadnych kroków w celu zdelegalizowania Młodzieży Wszechpolskiej i ONR.
"Nie. Ta przemoc była obecna także za rządów Platformy i wcześniej. Przemoc na nie zrodziła się wraz z rządami PiS. @RobertBiedron pobito w 2010 roku w Warszawie i zrobili to policjanci. Dlatego nie można zrzucać wszystkiego na PiS. Mogliście zawczasu zdelegalizować MW i ONR" – napisała na Twitterze.
Czytaj też:
PiS dominuje. Opozycja bez szans