Portal Onet.pl donosi, że prawnik Michał Wawrykiewicz uzyskał w sądzie zabezpieczenie, na podstawie którego "Gazeta Polska" będzie zmuszona wycofać naklejki. Samo pismo może się dalej ukazywać. Jeśli jednak ktoś zauważy wlepki, to może powiadomić o tym policję – czytamy na portalu. Michał Wawrykiewicz złożył dwa pozwy dotyczące zaprzestania dystrybucji naklejek. Jeden w imieniu działaczy LGBT, a drugi w imieniu Agnieszki Holland, Jacka Żakowskiego, Michała Broniatowskiego, Piotr Stasińskiego i Jan Ordyńskiego. Sąd pozytywnie rozpatrzył ten pierwszy wniosek.
Tymczasem Wojciech Wybranowski, dziennikarz "Do Rzeczy" przypomina niechlubną przeszłość sędzi, która teraz podjęła decyzję ws. nalepek dołączonych do tygodnika "Gazeta Polska". Sędzia Agnieszka Derejczyk pracuje w IV Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie.
"Sędzia Agnieszka Derejczyk (ta od zakazu kolportażu GazPola) w 2015 wydała nakaz usunięcia z portalu DoRzeczy.pl taśm z rozmową Kalisz- Kwaśniewski, ujawnionych przez Cezarego Gmyza; skasowania komentarzy internautów, zablokowania YouTube i cenzury zawartości tygodnika "Do Rzeczy". Rok później sąd, w innym składzie uznał, że mieliśmy prawo publikować taśmy Kalisz- Kwaśniewski, bo działaliśmy w ważnym interesie społecznym. Minęły 4 lata i jak widać zapędy cenzorskie i ograniczanie wolności mediów nadal są u pani sedzi" – zwraca uwagę Wybranowski. O sprawie więcej można przeczytać tutaj.
twitterCzytaj też:
"Pozew odbieram jako akt terroru". Godek apeluje o wsparcie