Rzadko się zdarza czytać na łamach "Do Rzeczy" (32/2019) tekst, z którym tak żywiołowo się nie zgadzam, jak „Ukrainopolonia”.
To, co pan Przemysław Załuska przedstawia jako zagrożenie, kreśląc perspektywę stania się w przewidywalnej przyszłości państwem dwunarodowym, ja uważam za jedno z najszczęśliwszych wydarzeń w naszych dziejach.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.