Napisała poczytną powieść erotyczną, wzorowaną na „50 twarzach Greya”, i stąd jej kariera. Ostatnio gruchnęła wieść, że oto nowa celebrytka stanęła na ślubnym kobiercu! Na Instagramie pojawiły się zdjęcia z uroczystości, a Lipińska wylewnie dziękowała fanom za życzenia. Kilka dni później gwiazda postanowiła wyznać prawdę: żadnego ślubu nie było! Okazuje się, że cała mistyfikacja miała posłużyć wyłącznie promocji filmu. – Dzień dobry, dzięki produkcji filmu „365 dni” udało mi się spełnić jedno z moich marzeń. Jedno z nich spełniło się w poprzednim tygodniu – wyszłam za mąż, co prawdopodobnie nigdy w moim realnym życiu się nie stanie (nigdy, bo jak wiadomo, nikt nie wytrzyma ze mną dłużej niż dwa lata), a ja zawsze chciałam przeżyć chwilę, kiedy stoję cała na biało, all eyes on me, obok faceta, którego kocham, i zasuwam przez kościół w białej sukni. Jak ktoś ma możliwość napisać sobie bajkę, to proponuję to zrobić, ja właśnie swoją napisałam – stwierdziła. Teraz może w spokoju wziąć prawdziwy ślub. Pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Ku prawdziwej rozpaczy pani Blanki.
Wymyślony ślub Blanki Lipińskiej. "Pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje"
Dodano:
Na próżno | | Niejaka Blanka Lipińska, nowy nabytek polskiego show-biznesu, robi wszystko, by wypromować
film, który powstaje na podstawie jej debiutanckiej książki. Bo pani Blanka jest pisarką.
Źródło: DoRzeczy.pl