Sala koncertowa Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. F. Chopina w Nowym Targu wypełniona była po brzegi. To nie pierwszy raz kiedy przed nowotarską publicznością wystąpiła Hanasaki Tokijyo – mistrzyni japońskiego tańca jiutamai. Tym razem można było ją oglądać w kilku tańcach. Obok niej na scenie zatańczyła także jej uczennica - Hana Umeda, doktorantka w Zakładzie Teatru i Widowisk Instytutu Kultury Polskiej UW, performerka i tancerka.
Galeria:
Japoński teatr tańca zauroczył Podhale
Flet bambusowy, smyczkowe kokyū
Obie tancerki każdy z tańców wykonywały w innym misternie upiętym kimono zachwycając nim publiczność. Występom towarzyszyły śpiew i muzyka grana na tradycyjnych japońskich instrumentach – m.in. flecie bambusowym shakuhachu czy smyczkowym instrumencie kokyū.
Jiutamai, to klasyczny taniec japoński, który pojawił się w powszechnej świadomości Japończyków na początku XIX w. Początkowo praktykowany był przez arystokratki, później zaadoptowany został przez kobiety z warstwy mieszczańskiej, a następnie przez gejsze. Został stworzony do wykonywania w małych przestrzeniach. Dlatego też w jiutamai dużą uwagę poświęca się eleganckim i subtelnym ruchom dłoni i ramion, powłóczystym, a także bardzo wyrazistym spojrzeniom. Ubrana w kimono i perukę tancerka opowiada różne historie. Za pomocą ruchu i spojrzenia uruchamia wyobraźnię widza, któremu pozostawiona jest pełna swoboda w interpretacji.
Podczas nowotarskiego występu Hanasaki Tokijyo zatańczyła m.in. do utwory Manzai (Pomyślności!), który jest tradycyjnym, noworocznym utworem śpiewanym w Japonii od tysięcy lat. Jest to modlitwa o szczęście i pomyślność ludu. Z kolei Hana Umeda zaprezentowała się m.in. w tańcu do dramatycznej miłosnej pieśni Kane ga misaki (Przylądek dzwonu). Jest ona opowieścią o młodej dziewczynie, która zakochuje się w mnichu.
Japońska kuchnia w Gorcach
– Zwróćmy uwagę nie tylko na artystów na scenie, ale także na tych, którzy pracowali za kulisami – przygotowali makijaż artystek, upięli wspaniałe kimono, zadbali o peruki – podkreślała Akiko Miwa, która była dla widzów przewodnikiem podczas tego wieczoru z kulturą japońską.
Na Podhalu Akiko Miwa mieszka od 30 lat. Podczas spaceru w Gorcach wyszła na polanę nad Harklową. Odszukała właściciela i ją kupiła. Na polanie postawiła dom Villę Akiko. Dziś przyjmuje tam turystów, którym gotuje po japońsku. Niezbędne w tej kuchni warzywa i zioła uprawia w przydomowym ogrodzie.
Przez lata Akiko Miwa wrosła w lokalną społeczność. Założyła polsko-japońskie stowarzyszenie „Tęcza”. Organizowała wiele wydarzeń przybliżających mieszkańcom Podhala Japonię – Święto Kwitnącej Wiśni, Święto Latawca, pokazy origami, parzenia herbaty, zakładania kimono, ceramiki, kaligrafii, układania polnych kwiatów. Organizowała koncerty podczas, których na scenie polscy muzycy spotykali się z japońskimi. Polana przed jej willą wciąż jest miejscem wymiany kulturowej między Japończykami a mieszkańcami Podhala.
W ubiegłym roku Akiko Miwa została odznaczona przez Cesarza Japonii Orderem Wschodzącego Słońca. Przyznano jej też medal honorowy za Zasługi dla Województwa Małopolskiego.
Jednak, jak mówi, jej największym bogactwem są ludzie, których ma wokół siebie. – W Harklowej zostałam bardzo serdecznie przyjęta, nawiązałam wiele przyjaźni. Jak mam jakiś kłopot to wiem do kogo dzwonić – opowiadała niedawno tygodnikowi „Do Rzeczy”.
Fotografia z tancerkami
Artyści po występie w Nowym Targu, na który mieszkańców zaprosił burmistrz miasta oraz Fundacja Promocji „Jiutamai” byli długo oklaskiwani, a przed sceną ustawiła się długa kolejka chętnych, którzy chcieli zapozować do wspólnej fotografii z tancerkami i muzykami.
„Do Rzeczy” było patronem medialnym nowotarskiego wydarzenia.
Hanasaki Tokijo będzie można obejrzeć jeszcze dziś w Salach Redutowych Teatru Wielkiego Opery Narodowej.
(anie)