Internauci szybko wyłapali, że kandydat PiS na posła ze Śląska już w sierpniu "wiedział", który numer listy będzie miał wystawiający go komitet. Dowodem jest baner wyborczy. Zdjęcie pojawiło się na facebookowym profilu kandydata. Dodatkowo, plakaty z numerem komitetu i miejscem na liście PiS zawisły na śląskich płotach na ponad dwa tygodnie przed losowaniem PKW.
Leszek Piechota w poprzednich wyborach dostał się do Senatu z list PO. W trakcie kadencji przeszedł do PiS. Teraz startuje z 6. miejsca z list tej partii do Sejmu. Jest kandydatem w okręgu nr 31 obejmującym Katowice, Chorzów, Mysłowice, Piekary Śląskie, Rudę Śląską, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice, Tychów i powiatu bieruńsko-lędziński.
Teraz Piechota tłumaczy, skąd miał taką "wiedzę". – Wstępnie miał być na banerze numer X. Ale do drukarni przez przypadek został wysłany projekt z numerem dwa. Grafik go umieścił, żeby mieć lepszy obraz całego projektu – mówi senator w rozmowie z portalem wPolityce.pl. I dodaje: – Zrządzenie losu. Opatrzność nade mną czuwa, ponieważ numer, który pojawił się przypadkowo na moim banerze, w piątkowym losowaniu stał się rzeczywistym numerem PiS na karcie wyborczej. Dwójka została przypadkowo wstawiona przez grafika, który projektował mój baner. Były dwie wersje projektu. Jeden miał być wydrukowany przed wylosowaniem liczby w Państwowej Komisji Wyborczej, drugi już z numerem wylosowanym przez PKW. Wstępnie miał być na banerze numer X. Ale do drukarni przez przypadek został wysłany projekt z numerem dwa. Grafik go umieścił, żeby mieć lepszy obraz całego projektu. Proszę nie doszukiwać się żadnych teorii spiskowych w tej sprawie. Cieszę się, że PiS wylosowało dwójkę. Dwójka jest dość symboliczna, bo to druga kadencja dla Zjednoczonej Prawicy. Mam nadzieję, że przełoży się to na sukces mój i PiS.
Kandydat do Sejmu zaznacza, że nie doszło do złamania prawa, a całą sytuacja to efekt przypadku i ludzkiej pomyłki. – W piątek wyborcy mogli zobaczyć w telewizji i internecie, jak odbywało się losowanie. Wszystko było transparentne, przejrzyste i nie ma wątpliwości, że wylosowano numery uczciwie. Nie widzę w tym żadnej sensacji – stwierdza Leszek Piechota.
Czytaj też:
"Ma jakieś problemy mentalne". Szef MON odpowiada MatczakowiCzytaj też:
Prezydent USA potwierdza: Nie żyje syn Osamy bin Ladena