Marek Miśko || „No farmer, no food!” – krzyczą holenderscy rolnicy na masowych manifestacjach. Protestują nie tylko farmerzy z Niderlandów, rolnicy z innych krajów również reagują na wymierzoną przeciw nim kampanię lewicowych polityków i mediów.
Przyczyną niezgody panującej obecnie w Holandii jest wyrok, który sąd w Hadze odczytał w czerwcu 2016 r. Organizacje ekologiczne działające w Holandii oskarżyły bowiem rząd premiera Marka Rutte o szkodliwą działalność i niewystarczające działania na rzecz poprawy klimatu na Ziemi. Początkowo sprawy nikt nie traktował poważnie, otrzeźwienie przyszło jednak szybko, i to w najbardziej zaskakującym momencie. Haski sąd przyznał bowiem rację ekologom i zobligował rządzących do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 25 proc., i to już do przyszłego roku. Nic dziwnego, że na polityków padł blady strach, tym bardziej że rzecz dzieje się w kraju, w którym wyroki sądów są traktowane śmiertelnie poważnie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.