Śpiewak napisał na Twitterze, że mecenas Dubois, którego kancelaria pracuje dla ratusza grozi mu pozwami za to, że użył sformułowania „dzika reprywatyzacja”.
"Tak działają obrońcy demokracji w praktyce. Nie dam się szantażowi" – podkreślił Śpiewak.
Na ten wpis zareagował publicysta "Do Rzeczy" Marcin Makowski. "To przechodzi ludzkie pojęcie, w jaki sposób za pomocą pozwów i kar finansowych chce się zniszczyć i zdeprecjonować pracę człowieka, który nagłośnił warszawską dziką reprywatyzację. W wielu sprawach się różnimy, ale tutaj szacunek. Trzymaj się Janek" – podkreślił dziennikarz.
Czytaj też:
"Trzymajmy kciuki za to, żeby zaczął sypać kolegów". Śpiewak o zatrzymanym burmistrzu
Czytaj też:
Jan Śpiewak dostał ogromną karę. Za "dziką reprywatyzację"