W Warszawie zorganizowano debatę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Jackiem Jaśkowiakiem. To kandydaci w prawyborach prezydenckich PO. W czasie rundy pytań prowadzący dyskusję Przemysław Szubartowicz zapytał, jak zamierzają rozliczyć obecną ekipę rządzącą.
– Każda osoba, która łamie prawo i konstytucję, powinna być za to osądzona. Nie może być tak, że politycy czują się bezkarnie, niszcząc Polskę. Ale też musimy przekonać tych, którzy głosowali na PiS, że mają wybór. Ludzie widzą, jaka to jest demoralizacja – przekonywała Kidawa-Błońska.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że trzeba postawić przed Trybunałem Stanu prezydenta Dudę za łamanie konstytucji. Należy również pociągnąć do odpowiedzialności karnej tych wszystkich, którzy łamali prawo. Nawet w elektoracie PiS nie ma już wątpliwości, że należy przedstawić akt oskarżenia Marianowi Banasiowi – mówił z kolei Jaśkowiak.
Jego zdaniem "elektorat z pewnością zrozumie rozliczenie tych, którzy doprowadzili do naruszeń prawa i różnych deliktów". – Elektorat wręcz będzie tego oczekiwał i to nie będzie żadnym problemem – stwierdził prezydent Poznania.
Dalej przekonywał, że należy szukać tego, co Polaków łączy i nie eskalować tych punktów, które ich dzielą. – Wszyscy chcemy mieć opiekę zdrowotną i żyć w bezpiecznym państwie. Możemy iść w marszu równości, ale możemy też szanować marsz ochrony życia. Rozmawiajmy, przedstawiajmy swoje argumenty i szukajmy wspólnego mianownika – mówił Jaśkowiak.
Czytaj też:
Jaśkowiak wygrywa z Dudą? Ciekawy sondaż