– Próbuje mnie pan wyciągnąć na odpowiedź, która w oczywisty sposób nie padnie teraz, bo idziemy zgodnie z harmonogramem – powiedział Adrian Zanberg na antenie Polsat News pytany przez dziennikarza o to, kto będzie lewicowym kandydatem na prezydenta.
Podkreślił, że jest zadowolony z tego, co do tej pory udało się Lewicy zbudować: – Różnorodna koalicja, która potrafi się dogadać, szanuje się i idzie do przodu.
Jak wyjaśniał, politycy Lewicy umówili się, że wspólnie ogłaszają wspólnie podjęte decyzje. Zandberg zapewnił, że nazwisko kandydata Lewicy w wyborach prezydenckich opinia publiczna pozna jeszcze w grudniu.
Szef Razem mówił też o sporze na linii prezes NIK - Prawo i Sprawiedliwość. – Minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński próbuje uniknąć odpowiedzialności za jedną z dwóch rzeczy, która musiała się wydarzyć w sprawie Mariana Banasia. Albo służby zawiodły, albo te informacje dotarły do polityków, a politycy włożyli je do szuflady i uznali za niebyłe – ocenił Adrian Zandberg.
Jak podkreślił gość Polsat News, szef NIK Marian Banaś to "człowiek PiS, który skłócił się ze swoim obozem politycznym". – Za jego nominację PiS ponosi odpowiedzialność, bo na tym m.in. polega odpowiedzialność polityków – dodał.
Czytaj też:
"Miejscem dla tablic sierpniowych jest Sala BHP Stoczni Gdańskiej"Czytaj też:
"Niektórym się pop***doliło w głowie". Policja interweniowała ws. protestu AgroUnii