Po wielogodzinnych obradach sejmowej komisji sprawiedliwości, burzliwej debacie na sali plenarnej i ulicznych protestach pod egidą opozycji i stowarzyszeń sędziowskich, Sejm przyjął ustawę autorstwa posłów PiS. Przepisy dyscyplinujące sędziów trafią teraz do Senatu.
Przepisy to odpowiedź na próby podważania statusu sędziów wybranych przez nową KRS. Projekt wprowadza m. in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Odpowiedzialność obejmie także działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz działania o charakterze politycznym.
Według opozycji to próba keblowania ust sędziom. Padają zarzuty o naruszanie niezawisłości sądów. Paweł Rabiej idzie o krok dalej – zdaniem wiceprezydenta Warszawy dla polityków partii rządzącej odpowiedzialnych za przepisy, nie wystarczy Trybunał Stanu. " Potrzebne będzie coś jak Trybunał Norymberski. Zbrodnie przeciwko konstytucji, wolności czy sądom należy dziś sądzić jak zbrodnie przeciwko ludzkości" – nawołuje na Twitterze zastępca Rafała Trzaskowskiego.
twitterCzytaj też:
Bodnar straszy "prawniczym polexitem"Czytaj też:
Reforma sądownictwa trwa. Ustawa dyscyplinująca przyjęta