Podczas rozmowy dziennikarka zapytała swojego gościa kiedy przestanie sławić Armię Czerwoną. Odpowiedzi jakiej udzielił na pewno się nie spodziewała. Dalszym ciągiem rozmowy musiał być także zaskoczony sam polityk. – Jeżeli ktoś mówi, że ja sławię Armię Czerwoną to jest debilem – odparł Włodzimierz Czarzasty. – To ja jestem debilką? – pytała zdumiona Agnieszka Gozdyra. – A pani tak mówiła? – odparł pytaniem polityk. Kiedy dziennikarka przyznała, że raz tak powiedziała, jej gość odparł: "Sorry. To się nie słucha ludzi, którzy tak mówią".
– Mówię, mówiłem i będę mówił: Armia Czerwona wygoniła hitlerowców z Polski i Auschwitz. Jeżeli pani uważa inaczej, radziłbym się zastanowić. Czy coś, co powiedziałem, jest nieprawdziwe? – pytał lider Sojuszu. Dziennikarka podkreśliła, że żołnierze Armii Czerwonej, idąc na Berlin po drodze gwałcili polskie kobiety i niszczyli polski dobytek. – Czy Pan się z tym zgodzi? – dopytywała.
– Tak, ale nigdy tego nie powiedziałem, tylko sobie dorobiliście to. Ja mam takie pytanie: czy Armia Czerwona wygoniła Niemców z ziemi polskiej? – pytał dalej Czarzasty, na co dziennikarka odparła stanowoczo, że "nie sama".
– Nie sama, z Polakami. Mówi Pani to samo, więc jeżeli pani chciała w jakimś programie, którego nie słyszałem, mnie urazić, to urażała pani również siebie – stwierdził polityk. Gozdyra podkreśliła, że nie chciała go urazić. Przypomniała Czarzastemu, że wspomniany program oglądał, bo później napisałdo niej w tej sprawie na jednym portali społecznościowych.
– Nie łączmy tego, że Rosjanie gwałcili kobiety, bo gwałcili... – kontynuował polityk, jednak nie dokończył zdania. – Łączmy, a ja właśnie mówię łączmy, bo robili to... – wtrąciła się dziennikarka.
– Dobrze, ale chce Pani swoją tezę udowodnić? Nie dam pani tego. Gwałcili kobiety, mordowali, była wojna, gwałcili również na terenie Niemiec, Amerykanie również gwałcili, wiem, co to jest pakt Ribbentrop-Mołotow i nie włożycie mi w głowę, że mówię źle, mówiąc o tym, że Rosjanie wygonili Niemców z Auschwitz i z Polski. Jeżeli ktoś myśli inaczej, jest debilem i koniec – pozostał przy swoim lider SLD.
Czytaj też:
Tragedia w gdańskim szpitalu. To było morderstwo?Czytaj też:
"Nigdy tego nie ukrywałem". Korwin-Mikke tłumaczy swoje szokujące zachowanie w Sejmie