MACIEJ PIECZYŃSKI: Czy słowne ataki Putina na Polskę były dla pana zaskoczeniem?
JACEK CZAPUTOWICZ: Tak. Nie spodziewałem się tak agresywnych, nieprawdziwych wypowiedzi na temat Polski i Polaków. Zaskoczyła mnie tak ostentacyjna próba reinterpretacji przyczyn wybuchu drugiej wojny światowej. Wydawałoby się, że przywódcy tak dużego państwa jak Rosja nie przystoi mijać się z prawdą, jeśli chodzi o fakty historyczne…
Ale czy nie można było tych ataków przewidzieć? W rosyjskich mediach Polacy od wielu lat przedstawiani są jako antysemici, pomocnicy Hitlera, faszyści… Sam pisałem o tym wielokrotnie – również o izraelsko-rosyjskim sojuszu na polu pamięci historycznej.
Oczywiście, śledzimy politykę i narrację rosyjską. Rosja wymaga od nas, byśmy hołubili Armię Czerwoną za to, że wyzwoliła Polskę i Europę od faszyzmu. Domaga się pielęgnowania pomników wdzięczności, które my, na mocy decyzji władz lokalnych, demontujemy. Moskwa nie chce przyjąć do wiadomości, że dla nas „wyzwolenie” oznaczało zastąpienie jednej okupacji drugą. Z kolei dla Izraela głównym sojusznikiem są Stany Zjednoczone, co było widoczne choćby w reakcji na nowelizację ustawy o IPN. Zarazem w interesie Rosji leży rozbijanie jedności Zachodu i skłócanie Polski z sojusznikami.
Czytaj też:
Historyk: Kulminacja rosyjskiej fali kłamstwa nastąpi 9 maja
Czytaj też:
Sztab kryzysowy i wychwytywanie kłamstw Putina. Polskie władze szykują się na obchody w Jerozolimie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.