Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśla, że może wziąć udział w debacie z Andrzejem Dudą, ale dopiero w II turze. – Stanę w debacie z prezydentem Andrzejem Dudę w II turze. Debata ma sens, wtedy kiedy kandydaci stają 1 na 1. Debaty w kilka osób nie mają takiej temperatury – podkreśliła polityk w programie Polsat News.
Krytycznie do jej słów odniósł się lider Razem Adrian Zandberg, który wytknął kandydatce PO, że w debacie chodzi o coś więcej niż tylko "temperaturę". Polityk zasugerował również, że Kidawa-Błońska nie posiada żadnych poglądów.
"W debacie przedwyborczej nie chodzi o "temperaturę", tylko o to, żeby wyborcy mogli porównać poglądy kandydatów i kandydatek. Na tym polega demokracja. Oczywiście konieczne jest do tego posiadanie poglądów" – napisał Zandberg na Twitterze.
Czytaj też:
"Pójdziecie za to do piekła", "Sowietyzujecie sądy". Awantura w SejmieCzytaj też:
Premier zmierza do Davos. "Polska przyjeżdża z wielkim przesłaniem"