Dwójka dzieci wraz z rodzicami wracała z wakacji i przesiadała się w Pekinie. Po powrocie do Polski, dzieci miały objawy zakażenia górnych dróg oddechowych. Jak poinformował dyrektor placówki w rozmowie z " Gazetą Wyborcza", na razie nie wiadomo czy dzieci zaraziły się groźnym wirusem i pozostaną pod obserwacją w szpitalu.
Tymczasem chińskie władze potwierdziły śmierć kolejnej osoby, mieszkańca Pekinu, który zaraził się koronawirusem. Według oficjalnych informacji to 82 ofiara śmiertelna wirusa, jednak media spekulują, że zachorowań może być znacznie więcej.
Przypadki zakażeń potwierdziły m.in. władze Australii, USA, Tajlandii, Korei Południowej i Japonii. Dodatkowo, chińskie władze potwierdziły, że wirus może przenosić się pomiędzy ludźmi.
Koronawirusy wywołują różnego rodzaju infekcje układu pokarmowego i oddechowego, zarówno u ludzi jak i zwierząt. Mogą doprowadzić do zapalenia płuc, a pierwsze objawy to gorączką, kaszel, spłycenie oddechu i trudnościami w oddychaniu.
Czytaj też:
Rzecznik rządu: Polskie władze na bieżąco monitorują sytuację koronawirusa