O Marcinkiewiczu było ostatnio głośno w związku z oskarżaniami o uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego w okresie od końca marca 2017 r. do końca września 2019 r. Chodzi o alimenty na rzecz byłej żony Izabeli, którą miał w ten sposób narazić na "niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych". Kwota wskazana w akcie oskarżenia to 124 000 zł. Polityk nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.
Teraz były premier dzieli się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami związanymi ze zdrowym trybem życia.
Jak opisuje Marcinkiewicz, uprawia różne sporty, a ponadto od trzech tygodni nie pije alkoholu.
„Woda z kranu też jest pyszna /oszczędzam butelki plastikowe/. A może też 5 kg zbędnego balastu uda się wreszcie zrzucić. Czego i Wam życzę. Nie wiem tylko czy Polak bez alkoholu, to jeszcze Polak” – żartuje polityk.
Marcinkiewicz podkreśla jednocześnie w mediach społecznościowych, że jego decyzja o abstynencji nie jest związana z problemem alkoholowym. "Nie pamiętam kiedy ostatnio się upiłem, ale sobotnie wyjścia na winko, czy futbolowe piwko zdążą się, jak »każdemu« facetowi” – tłumaczy polityk.
Czytaj też:
Optymizm KazaCzytaj też:
Marcinkiewicz w tarapatach. Jest zadłużony w sumie na 200 tys. złotych