Marcinkiewicz w tarapatach. Jest zadłużony w sumie na 200 tys. złotych

Marcinkiewicz w tarapatach. Jest zadłużony w sumie na 200 tys. złotych

Dodano: 
Były premier Kazimierz Marcinkiewicz
Były premier Kazimierz Marcinkiewicz Źródło: PAP / Adam Warżawa
Prokuratura postawiła byłemu premierowi zarzut uchylania się od płacenia alimentów na rzecz jego drugiej byłej żony, Izabeli Olchowicz. Jak jednak ustalił "Super Express", Marcinkiewiczowi zasądzono alimenty również na rzecz jego pierwszej żony - których także nie płaci. – Zaległości w sumie sięgają około 200 tysięcy złotych. Ale wątpię, by coś z tego spłacił. Ciągle szuka klientów, w ciągu kilku lat jego zarobki lecą na łeb na szyję – mówi "SE" osoba znająca kulisy sprawy.

O tym, że były premier nie jest skory do płacenia alimentów byłej żonie, media rozpisywały się wielokrotnie. Marcinkiewicz rozwiódł się z Izabelą Olchowicz w 2018 roku, a według wyroku sądu miał wypłacać jej 4 tys. złotych miesięcznie. Jak się okazuje, dług wobec Olchowicz wynosi już ponad 100 tys. złotych. Prokuratura postawiła byłemu politykowi PiS zarzut uchylania się od płacenia alimentów.

Tymczasem "Super Express" podaje, że od 2009 roku Marcinkiewicz ma zasądzone alimenty także na pierwszą żonę w kwocie 6 tys. złotych miesięcznie. – Pierwszej żonie też nie płacił alimentów. Z tego co wiem jest jej winny zdecydowanie więcej pieniędzy niż Izabeli. Wątpię, by się w tej sprawie coś zmieniło. On ma olbrzymie problemy w znalezieniu nowych klientów. W tym roku jako doradca zarobił jedynie ponad 20 tysięcy złotych – relacjonuje źródło "SE". Według informacji tabloidu, pierwsza żona byłego premiera nie zgłaszała zaległości do prokuratury. – Wie, że on nie ma z czego zapłacić. Liczy pewnie na to, że po zlicytowaniu mieszkania wyrówna z nią rachunki. A Kazimierz wręcz tonie w długach – dodaje informator dziennika.

Prokuratura prowadzi jak dotąd śledztwo ws. zaległości alimentacyjnych byłego szefa rządu wobec drugiej żony. - Na tę chwilę nie mam informacji, by wątek śledztwa był rozszerzany o inne osoby – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński na pytanie "SE" o to, czy pierwsza żona alarmowała śledczych w tej sprawie.

Marcinkiewicz wciąż nie zaczął płacić alimentów Izabeli. – Czekam na zdecydowane decyzje prokuratury – stwierdziła kobieta.

Czytaj też:
Kolejne kłopoty Marcinkiewicza. Była żona nie odpuszcza

Źródło: se.pl
Czytaj także