Na zebraniu stawił się zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną sędzia Paweł Juszczyszyn. Zebranie sędziów z prezesem Sądu Rejonowego, Maciejem Nawackim, dotyczyło rocznego sprawozdania z działalności sądu.
Sędziowie odrzucili sprawozdanie roczne z działalności sądu za rok 2019, a następnie jeden z obecnych na sali sędzia przeczytał apel części sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. Zgłoszono tym samym propozycje uchwał – opisuje portal Onet. Jedna z nich wzywa prezesa Nawackiego do zaniechania działań utrudniających sędziemu Juszczyszynowi wykonywania zawodu.
Druga wyrażała dezaprobatę w sprawie ustaw sądowych. Podziękowano również osobom, które "wspierają niezawisłość i niezależność sędziów". Prezes Maciej Nawacki na koniec zebrania podarł kartki, które były podstawą do wniosku formalnego o rozszerzenie obrad. Trzeci z dokumentów dotyczył przesłania treści obu uchwał m.in. I prezes SN, prezesowi Sądu Okręgowego w Olsztynie, marszałkom Senatu oraz Sejmu, premierowi, ministrowi sprawiedliwości oraz przewodniczącemu KRS.
Ostatecznie do głosowania nad uchwałami nie doszło, ponieważ sędzia Nawacki zamknął obrady. Prezes sądu wykonał demonstracyjny gest – podarł przekazane mu przez sędziów uchwały. Członek KRS Maciej Nawacki ocenił, że wszystkie trzy projekty wykraczają poza zakres kompetencji zebrania. – To jest niedopuszczalny zakres kompetencji zebrania. W tym momencie, skoro nikt nie chce zająć głosu, zamykam zebranie – odparł sędzia, po czym przedarł wręczone mu dokumenty.
Sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Pomimo zawieszenia zamierzał normalnie orzekać. W środę stawił się w pracy. Jak się jednak okazało, jego sprawa została zdjęta z wokandy. Sędzia Juszczyszyn zaczął mieć problemy zawodowe w momencie, kiedy wystąpił do Kancelarii Sejmu o wgląd w listy poparcia do KRS. Ponieważ mu ich nie pokazano, ukarał grzywną (6 tys. zł) szefową sejmowej kancelarii, Agnieszkę Kaczmarską.