W ostatniej "Familiadzie" padło pytanie dotyczące tego, jaka powinna być kara dla dziecka. Jeden z uczestników stwierdził, że może być nią uderzenie. Gdy Strasburger stwierdził, że nie wolno bić dzieci, mężczyzna dodał, że chodzi mu o klapsa. – Taki kontrolny klaps, żeby dziecko wiedziało, gdzie jest jego miejsce – stwierdził wtedy Strasburger. I to właśnie przez ten żart znalazł się w ogniu krytyki.
Dziennik "Fakt" zapytał go o całą sytuację. Prezenter kultowego programu w odpowiedzi wysłał gazecie krótkie oświadczenie.
"W 'Familiadzie' padło pytanie dotyczące dzieci. Jedni mnie pochwalili, że zaprotestowałem, że dzieci bić nie wolno, a drudzy wyczytali z tego, że jestem za tym, że dzieci wolno bić i teraz mnie atakują. To jest znak czasów, gdzie ludzie wciskają się w jakieś niepotrzebne komentarze i próbują z tego zrobić jakąś zadymę medialną. Jako ojciec mogę ewidentnie stwierdzić, że dzieci bić nie należy i całą klamrą zamykam to, że bicie dzieci jest niewłaściwe. A oni mi tak przypisują różne pierdoły. Moje oświadczenie jest jednoznaczne w tej sprawie." – napisał Karol Strasburger.
Czytaj też:
"Kimże są krytycy w odniesieniu do milionów fanów?". Blanka Lipińska odpowiada na krytykę